To umieszczona głęboko pod ziemią Jaskinia. Jest w niej źródło Wody Bohaterów, zwiekszająca siłę, Chakrę i motorykę ciała tego, kto jej spożyje. Bardzo ciężko się do niej dostać. Ciśnienie pod ziemią jest bardzo silne i może spowodować problemy każdemu kto tam wejdzie. Woda po pewnym czasie wyparowuje na powierzchni. Dlatego znajduje się pod ziemią.

Płyniemy kraterem
Po kilku minutach jesteśmy na miejscu
- Cholera jasna! Zaraz mi bania pęknie!
- Nie sądziłem, że ciśnienie tu może być aż tak mocne
- Kretynie, a czego się spodziewałeś? Lepiej szybko się stąd zmywajmy...
Po chwili dopiero zauważyłem, że na ścianie wisi jakiś Shinobi

Rzucił się na nas
Zamknąłem muchołówkę i uchroniłem się
Potem spod ziemi wyrosły korzenie, które oplotły go i zaczęły miażdżyć
- Hurra! Obiadek!
Shinobi przeraził się  i  zaczał błagać o litość

Po chwili oplotłem mocniej wokół szyi i po chwili koleś wykitował
- Przyjemna część tej roboty...
- To codzienne syte obiady!
Korzenie spowrotem wrosły w ziemię i przyczepiły mi się do nóg
Podszedłem do Shinobi i zacząłem go jeść ^^

- Powiedz mi, brachu - mówił Biały co chwilę przerywając i urywając sobie kolejny kawałek świeżego mięska - Czemu nigdy nie czuję satysfakcji jedząc te obiady?
- To po prostu świat Shinobi schodzi na psy. Ninja już nie stanowią dla nas wyzwania.
- Święta racja. Święta racja...
Skończyliśmy ucztowanie
Teraz ruszyliśmy w kierunku jeziorka

Biały złapał się za głowę
- Pospieszmy się, nie wytrzymam dłużej!
- Trzeba było nie żreć tak długo.
Pochyliłem się nad wodą
- Spróbujmy...
Dłońmi utworzyłem małe naczynie do którego naczerapłem nieco wody

Wypiłem wodę z dłoni
Po chwili coś uderzyło mi do głowy
Zachwiałem się i wpadłem do jeziora
Biały ocknął się szybciej i wsiąknął do ziemi
Po chwili leżeliśmy na brzegu
- Moooocne... Mocniejsze niż najlepsze Sake.

- Cholera... Czego oni tam dodają?
- Legenda głosi, że to źródło całe przesycone jest Chakrą, wypływającą z głębi ziemi.
- W każdym bądź razie, teraz czuję się wręcz znakomicie. Bierzmy tego jak najwięcej i chodźmy.
Rozejrzałem się
- Ale w co my to nalejemy?
Czarny zasępił się i złapał za głowę

- W rzeczach tego kolesia były dwie bańki. Weźmy je.
Poszedłem w stronę rzeczy trupa
Wziąłem dwie bańki na wodę i naczerpałem do nich wody
-Dobra, więcej nie damy rady wziąść. Spadamy stąd.

Tak też uczyniłem
Wskoczyłem do krateru i po jakimś czasie wypłynąłem na powierzchnię