Na terenie całej wioski i podziemiach można spotkać wodne kratery, które prowadzą do różnych ciekawych miejsc. Są to wyżłobienia które wytworzyła woda.

Pojawiłem się w jednym z takich kraterów
Wypłynąłem sobie spokojnie na powierzchnię
- Ja pierdziele! Gdzie my zawędrowaliśmy, co?
- Zamknij jadaczkę. Musimy czegoś tu poszukać.
- Daj spokój, nie lubię tej wioski
- A co mnie to? Idziemy!
Zacząłem iść przed siebie

Biały zrobił głupią minę
- A czego my tu właściwie szukamy?
- Półgłówku. Mówiłem ci kilka minut temu.
- Ej! Musisz mi na każdym kroku przypominać, że zajmuję jedynie pół głowy?
- Odwal się, jestem w podobnej sytuacji. Lepiej zacznijmy tropić.
Biały "wytrzeszczył" oko i po chwili widzał na kilka km

- Masz coś?
- Jesteśmy blisko. Teraz musimy tylko wskoczyć tam - mówiąc to wskazał na wodny krater - i przepłynąć pod ziemią.
Wskoczyłem do wody i popłynąłem na drugi brzeg krateru

Pod postacią klona przybywam do wodnych kraterów
-Nie dostrzegam nikogo dla pewności sprawdzę teren...Sharingan!
Rozglądam się uważnie nie dostrzegam żadnego źródła chakry.
-Dużo tych kraterów...pora zacząć szukać.
Wskakuję do pierwszego krateru przepływam koło 15 metrów i wychodzę z wody
-To nie to jedno niewielkie pomieszczenie...za małe jak na bazę organizacji...musi być więcej miejsca...
Wypływam z krateru
-Szybciej będzie jednak jak to w kilku zrobimy...Kage bunshin no justu!
Pojawia się 5 klonów każdy przeszukuje inny krater
Po kilku minutach wypływają...
-U mnie nic....u mnie też....ja też nic nie znalazłem...również nic...
-Dużo ich nie zostało...- dostrzegam dość wąski krater
-Sprawdzę to...- klony znikają
Przepływam około 20m wąskim kraterem pod koniec wypływa się jeszcze jakieś 10 metrów w górę wypływam i rozglądam się
-To jest to...
Wchodzę dostrzegam pierw niewielkie pomieszczenie lecz od tego pomieszczenie wychodzą jeszcze korytarze. Jak się okazało prowadzą do większych pomieszczeń. Jest tu około 5 mniejszych pomieszczeń oraz dwa większe...
-Świetnie! Dokładnie o takie miejsce mi chodziło! Tutaj będą pokoje członków organizacji, w jednym większym będą cele dla schwytanych, a ostatnie  laboratorium...tylko trzeba to trochę urządzić...przydał by się ktoś z naturą Doton...
Wypływam z krateru i wychodzę na teren lasów wioski...

Docieramy na miejsce.
-To tutaj wskakujemy do tego krateru mam nadzieję że się przeciśniesz...płyń za mną...
Tak też się stało po chwili obaj jesteśmy po drugiej stronie krateru
-Wiem, że masz inne rzeczy na głowie ale potrzbny jest tutaj gruntowny remont i potrzebne mi są twoje zdolności a więc do dzieła najpierw musisz wzmocnić tutaj wszytko jakieś filary itp
-Rozumiem.- złożył kilka znaków przyłożył don do podłoża i z ziemi wyrasta kilkanaście filarów jeden za drugim
-Świetnie teraz tak w każdym pomieszczeniu
Shinobi wziął się do roboty i zaczął pracę całe wzmacnianie zajęło mu około 30 minut
-Dobra teraz coś innego chodź za mną...
Wchodzimy do jednego z dwóch większych pomieszczeń tutaj mają być cele więc przydały by się jakieś kraty.
Shinobi po raz kolejny złożył kilka znaków i z ziemi wyrastają solidne kraty do samego sufitu
-O to chodziło nikt się przez nie nie przeciśnie.
Po kilku godzinach remontu skończyliśmy
-Dobra pora Cie odstawić na miejsce...chodźmy
Wracamy do lasu.