Admin - 17-03-2010 16:21:08

Olbrzymi las rozciągający się po większej części Kraju
Szerokimi pasmami rozciągają się również góry
Stanowi to krajobraz Kraju Chmur

Killer Bee - 17-03-2010 16:31:22

Idę powoli ścieżką relaksując się spacerkiem
*Hej, Ósemka! Nie wiesz czasami, czy to nie gdzieś tu?*
**Żartujesz sobie ze mnie?! Nie pytaj mi się co 5 minut, bo powiem ci to samo co wtedy.**
*Hej, hej, spokojnie. Nie irytuj się tak byczku. Spytałem tylko...*
**Gdybyś ty jeszcze powiedział od czasu do czasu coś mądrego**

Keiji - 13-10-2012 18:15:04

Przychodzę do lasu i powolnym spacerem przechadzam się po lesie.

Keiji - 13-10-2012 18:48:20

Chodząc po lesie spotykam swojego dawnego rywala z akademii, posiadacza białej chakry Akio Hayata.
*Co tu robi ten debil, jak nic będą problemy*
Idę dalej ścieżką, próbuję bez słowa minąć Akio lecz nie skutecznie
- O! popatrzcie, czy to nie nasz stary znajomy ósemka?
- Czego chcesz mały psie?
- O czyż byś nie chciał powspominać dawnych lat z akademii? Cóż jeżeli nie to mam lepszym pomysł sprawdźmy się nauczyłeś po tresurze  Ody
- Z przyjemnością wytrzepie twoją psią skórę.
- Dobra to zaczynaj!

Keiji - 13-10-2012 19:35:57

Nie zdążyłem jeszcze pomyśleć nad atakiem a już w moją stronę leciał płomień
- Cholera - Krzyknąłem i zrobiłem unik na bok
W tym momencie Akio złożył jeden znak i wykonał HITAWAMI NO JUTSU.
W jednej chwili w moją stronę leciało 6 pocisków z ognia. Miałem niezłe problemy. Wyskoczyłem do góry i uniknąłem kul lecących po ziemi. Okazało się jednak, że to nie był najlepszy pomysł. Gdy byłem w powietrzu mój przeciwnik wystrzelił we mnie jeszcze 2 pociski przed którymi nie mogłem się obronić. Zasłoniłem się rękami i przyjąłem je na siebie. Wylądowałem, miałem poparzone przedramiona.
- Dobra teraz czas na mój atak.
złożyłem kilka znaków i wykonałem Gofutenke prosto w Akio

Keiji - 13-10-2012 19:41:01

Lecz mój atak spełzł na niczym Akio wykonał DOTON: DORYUU HEKI zasłaniając się skalną ścianą. Przerwałem technikę, wyskoczyłem na ścianę i z góry zaatakowałem kataną.

Keiji - 13-10-2012 19:59:29

Gdy tylko Akio odskoczył potraktowałem go Gofutenką tym razem nie spudłowałem. Akio upadł podrażany a Ja cisnąłem w niego 2 kuanie. Nagle z znikąd pojawił się Oda i obronił mojego oponenta przed nożami lecącymi w prost na niego.

Keiji - 13-10-2012 20:04:33

Oda popatrzył groźnym wzrokiem na mnie i powiedział
- Co ty znów wyprawiasz?
- Nie widać próbowałem udowodnić swoją wyższość nad tym psem, a z resztą co ty tam wiesz.
Po tych słowach odszedłem z miejsca zdarzenia do swojego miejsca treningowego.

Keiji - 13-10-2012 20:11:15

Podróżuje jedną ze ścieżek w lesie.

Jiraiya - 13-10-2012 20:12:35

Idąc drogą spotykam młodego Shinobi. Widać po nim lekkie ślady walki.

- Witaj!

Keiji - 13-10-2012 20:15:14

Szybko ochłonąłem po walce i wrócił mi humor
- Witaj.

Jiraiya - 13-10-2012 20:16:59

- Ten las wydaje się spokojny a Ty wyglądasz jakbyś z kimś walczył! Co się stało?

Keiji - 13-10-2012 20:19:22

- To nic takiego, stare nie pozałatwiane sprawy - mówiąc to uśmiechnąłem się

Jiraiya - 13-10-2012 20:21:21

- No dobrze. Nazywam sie Jiraiya. Powiesz mi dlaczego tutejsi ludzie tak chłodno przyjmują przybyszy? - Mowiąc zwróciłem uwage na piekny miecz.

Keiji - 13-10-2012 20:25:54

- Nazywam się Keiji. Jeżeli chodzi o chłodne stosunki do nie znajomych to nie ma im się co dziwić. Sytuacja napięła się po ostatnich wydarzeniach w Iwa.

Jiraiya - 13-10-2012 20:28:19

- Chodzi Ci zapewne o porwanie Jinchuuriki... Niestety uczestniczyłem w odbiciu go z rąk Akatsuki, ale niestety wraz z towarzyszem polegliśmy. Więc u was też jest Jinchuuriki? Kim on jest?

Keiji - 13-10-2012 20:35:42

- Witam cię ponownie nazywam się Keiji Okura Jinchuuriki Ośmioogoniastego demona zwanego Hachibi.

Jiraiya - 13-10-2012 22:16:35

- Wow! Niesamowite... Mam nadzieję że Ciebie wioska lepiej chroni niż tamtego. Walczyłem z dwoma uzytkownikami Sharingana i nawet moja najsilniejsza technika nie dała im rady...

Keiji - 13-10-2012 23:19:29

- Jestem traktowany jak normalny shinobi, nie mam jakiejś specjalnej ochrony

Jiraiya - 13-10-2012 23:21:57

- Wioska powinna dbać o Jinchuurikiego, ale skora myslą że jestes w stane sie sm obronic to dobrze.

Keiji - 13-10-2012 23:24:16

- Jestem w stanie sam zadbać o siebie nie potrzebuje jakichś nianiek - powiedziałem z uśmiechem.

Jiraiya - 13-10-2012 23:26:55

- Nie wątpię - Odpowiedziałem z lekką pogardą - Nie walczyłeś z tamtą dwójką, na miejscu władz wioski dałbym Ci ochrone w końcu zapewne nie opanowałeś demona.

Keiji - 13-10-2012 23:30:37

- Jeszcze, nie opanowałem. Ale wkrótce to zrobię a tym czasem udam się na trening więc Narka - Po tych słowach udałem się na trening

Jiraiya - 13-10-2012 23:34:32

- Czołem!

* Muszę wrócić do Konohy i zdać raport odpowiedniej grupie jak traktują tutaj Jinchuuuriki. Nie chcemy by Akatsuki miało je wszystkie.*

Idę w stronę wioski.

Keiji - 28-03-2013 15:23:25

Przychodzę do lasu na krótki spacer, przechadzam się rożnymi ścieżkami i relaksuje się świeżym powietrzem.

Keiji - 05-01-2017 00:45:30

przychodze do lasu spaceruje sobie powoli czytajac zwoj i szukajac odpowiedniego miejsca na rozpoczecie treningu. Po kilkunastu minutach udalo mi sie znalezc tak owe, jeszcze przez chwile stoje w miejscu doczytujac pierwsza czesc treningu. Stoje na przeciwko niewielkiego jeziora, ide pewnie przed siebie stawiajac swoje kroki na tafli wody wyszedlem jakies 5m od brzegu
-  Zobaczmy jak dlugo zdolam sie utrzymac i nie zmoczyc ubran
stojac na jeziorze koncentruje chakre u podeszwy stop rownomiernie ja wypuszczajac i starajac sie to robic jak najbardziej perfekcyjnie jak bylo napisane w zwoju

Keiji - 05-01-2017 13:56:25

Po kilku godzinach zaczalem odczoeac trudnosci z utrzymaniem na powierzchni moja kontrola chakry nie byla w istocie tak dobra jak mi sie wydawalo, z kazda chwila zaczalem zatapiac coraz glebiej, gdy zatopilem sie powyzej kostek szybko odbilem sie w gore a nastepnie wyskoczylem na brzeg, usiadlem chwile by odpoczac. Gdy zregenerowalem utracone sily przeszedlem do kolejnego cwiczenia zaczalem wbiegac po drzewach. Tak samo jak w przypadku poprzeniego cwiczenia nie mialem z tym wiekszego problem lecz pewnie po czasie sie to zmieni zreszta narazie idzie mi dobrze wiec nie bede zapeszal

Keiji - 07-01-2017 18:17:38

To cwiczenie bylo dlamnie monotonne i stwierdzilem ze pora przejsc do nastepnego, chyba w tym lesie drzewa sa za krotkie by wspinanie na nie sprawilo by mi problem. Do nastepnego cwiczenia wybralem drzewo z wyjatkowo grubymi galeziami, wyszedlem do gory i na jednej z nich za zatrzymalem sie wiszac glowa w gol, teraz musze sie utrzymac jak najdluzej oraz nie spasc zeby sie przypadkiem nie polamac

Keiji - 15-01-2017 13:51:21

koncze trening Perfekcyjnej Kontroli Chakry i wracam do domu

Ripper - 20-11-2017 14:36:52

Po długim czasnie podroznowania po swiecie znalazlem sie w kraju chmur, stalem nad wielkim wąwozem i napwalem sie widokiem lasu posrod gor. Ubrany bylem w swoj standardowy strój, nie mialem przy sobie opaski ani plaszcza gdyz zostawilem praktycznie wszystkie rzeczy w siedzibie. Nagle pod nogami obsunela mi sie ziemia, stalo sie to na tyle szybko ze nie zdazylem zareagowac. Spadlem w dol mocno obijac sie w tym bardzo mocno obijajac sie, wyladowalem na polce skalnej tracac przytomnosc.

Uchiha Izuna - 04-01-2018 21:10:03

Podróż do kraju chmur nie trwała zbyt długo i była raczej spokojna, dzięki technikom kamufulującym nikt nie nie wykrył. Na szczęście nie muszę przekraczać bram wioski ponieważ zioła Chiryō rosną gdzieś w tym lesie...
-I cóż z tego, że mam dokładny opis rośliny jak dla mnie wszystkie wyglądają identycznie...Muszę znaleźć kogoś kto będzie w stanie mi pomóc. Niestety mój wygląd nie wzbudza zaufania dodatkowo Gunbai na plecach też wygląda podejrzanie.
Przemierzam spokojnie las w poszukiwaniu kogoś kto mógłby mi pomóc....
Po jakimś czasie dostrzegam w oddali dostrzegam mężczyznę w sędziwym wieku, trochę poobijamy, gdzieniegdzie bandaże.
Przyśpieszam nieco kroku aby go dogonić.
-Przepraszam, czy mogę zająć Panu chiwlę?
Słysząc mój głos starszy człowiek przeraził się, widoczny był tzw "wzdryg", trzęsący się starzec odwraca się w moją stronę i łamliwym głosem odpowiada:
-Ta..ta..tak o co chodzi?
-Proszę się nie bać jestem podróżującym shinobi, chodzę sobie po świecie oglądam przyrodę i z zamiłowania zbieram zioła.
-O mój Boże...już myślałem, że jesteś kimś innym choć on by w taki sposób się nie przywitał...
-Ten "On", to jest ta osoba przez którą Pan sie tak boi? On Pana tak urządził?
-Tak, od dłuższego czasu terroryzuje nasza małą wioskę...
-Może mógłbym pomóc?
-Miło z twojej strony ale nie dasz mu rady. Moi synowie 2x więksi od Ciebie, przegrali z nim a było ich trzech, cudem udało nam się ich odratować.
-Synowie shinobi?
-Znają się trochę na Taijustu. Ale żaden ich atak nie był skuteczny.
-Tak czy inaczj spróbuję pomóc.
-Skoro nalegasz, tak bezinteresownie chcesz nam pomóc?
-Nie całkowicie bezinteresownie...tak jak mówiłem z zamiłowania zbieram różne zioła. Wiem, że w tych okolicach występuje rzadkie o nazwie Chiryō, słyszałeś o nim?
-Czy słyszałem? Nawet wiem gdzie można je znaleźć.
-To zrobimy tak, ja rozprawie się z tym oprychem a Pan mi da trochę tych ziół. Zgoda?
-Jak się z nim rozprawisz to dam Ci je wszystkie.
-Więc umowa stoi. Gdzie go znajdę?
-Własnie idę się z nim spotkać. Ten wózek który ciągnę za sobą to tak zwane "opłata za ochronę"
Idziemy więc na spotkanie z oprawcą wioski.

Uchiha Izuna - 06-01-2018 10:22:20

Po około pół godziny w oddali zauważam mężczyznę.
-To on?
-Tak. Zawsze czeka w tym samym miejscu.
-Niech Pan tu zostanie. Resztę proszę zostawić mi.
Dziadek zostaje z tyłu ja powoli podążam w stronę przeciwnika, na chwilę aktywuję Sharingana.
-*Klon. Czyli coś tam potrafi. Pewnie za kazdym razem stosował tą taktykę. Jakby znalazł się ktoś z kim nie mógłby sobie poradzić po prostu by uciekł. Pierw trzeba wywabić oryginał z kryjówki.*
Podchodzę na 10 metrów.
-A Ty to kto? Tamten nie miał już sił żeby do mnie podejść?
-No cześć. Może i by miał ale kazałem mu zostać z tyłu.
-Niby w jakim celu? Nie mów, że teraz Ty chcesz ze mną walczyć...ostatnio jego synowie próbowali i pewnie wiesz jak skończyli?
-Słyszałem, ale tym razem Ty skończysz jeszcze gorzej.
-Hahahaha, dobry z ciebie komediant. Takie chuchro jak Ty chce ze mną walczyć? Dobrze proszę bardzo zaczynaj. Zobaczymy co umiesz.
-Jak tak ładnie prosisz... - po tych słowach upuszczam bombę dymną, po krótkiej chwili w mojego przeciwnika wylatuje shuriken który powiela się w kilkadziesiąt sztuk zaraz za shurikenami wybiegam wprost na przeciwnika...

Uchiha Izuna - 06-01-2018 10:47:00

-I że to ma mi zaimponować?- przykłada rękę do ziemi i po kilku senkundach przed nim wyrasta dość spora kamienna ściana, w którą wbijają się shurikeny i na którą wskakuje przeciwnik.
-Jeżeli tylko tyle potrafisz to zaraz zginiesz.
Bez odpowiedzi wskakuję na stworzoną przez niego ścianę i zaczyna się walka Taijustu. Od razu było widać że to nie jego bajka, próbował parować moje ciosy jednak coraz częściej zaczął obrywać. Gdy do trochę ogłuszyłem wykonuję mój autorski atak Taijustu -Kikku tora!- potężny cios w kark zrzuca przeciwnika ze ściany  uderza z impetem o ziemie zaraz za nim zeskakuję również ja.
Przeciwnik zamienia się w kamienie które w mgnieniu oka "wskoczyły" i unieruchomiły mnie...
-Czyli tak ja tamci specjalizujesz się w Taijustu. Dałeś się zrobić tak samo jak oni. - mówi pełen zadowolenia w głosi wychodząc zza jednego z drzew.
-Cholera! Nie mogę się ruszyć!
-Możesz próbować, ale i tak się nie uwolnisz. - po tych słowach jego dłoń zmienia się w kamiennny szpikulec -A teraz zginiesz... - podszedł go mnie i przebił mnie na wylot szpikulcem...-No i to by było na tyle...
-Jeszcze nie... - puff
W momencie  gdy klon znikną przeciwnik dostał potężnego kopniak w kręgosłup, odleciał na kilka metrów i uderzył w drzewo,  oryginał w dymie stworzył klona a sam zamaskował się techniką Mesei Gakure no Justu.
-Kiedy zrobiłeś klona?! - mówiąc to podnosi się z ziemi a z jego ciała zaczynają odpadać kamienne bryły
-Jeżeli nie wiesz to nie jesteś taki dobry...*Ten jest prawdziwy sprawdziłem go Sharinganem*
-Dobrze, że zawsze mam na sobie swoją kamienną zbroję, inaczej mogło by być ze mną ciężko.
Teraz to mnie wkurwiłeś...
- po tych słowach zaczął składać pieczęci...

Uchiha Izuna - 06-01-2018 12:03:10

-Kumuluje spore ilości chakry...ciekawe co to za Justu
Po zakończeniu składania tuż przed przeciwnikiem z ziemi wyrasta około 10 metrowy kamienny golem.
-Dzięki, że poczekałeś. Teraz to już jest twój koniec. - golem rusza prosto na mnie, nie jest zbytnio szybki ale za to bardzo masywny i silny, jedno jego uderzenie może zakończyć walkę...
Golem naciera na mnie i zaczyna atakować mnie swoimi masywnymi łapskami. Bezproblemowo unikam jego ataków...-Sprawdźmy jak wytrzymały jesteś...- składam gest
-Katon:Goukakyuu no Justu! - sporych rozmiarów kula ognia uderza prosto w golem
Niestety atak nie przyniósł rezultatów z golema odpadło trochę "kamyczków"
-Jeżeli myślisz, że techniki Katon zdziałają cokolwiek to jesteś w błędzie. Zaraz się zmęczysz, golem będzie z tobą walczył aż Cie nie zgładzi.
-*Mógłbym go zmieść z powierzchni ziemi ale nie chce zniszczyć lasu...mam inny pomysł, aby kotrolować golema musi mieć złożoną pieczęć więc on nie będzie mnie atakował...*
- tworzę klona który skład pieczęć a ja ruszam w stronę golema i wyciągam Senokō. Gdy jestem obok golema a ten bierze zamach aby mnie uderzyć klon wypuszcza strumień ostrej jak brzytwy wiązki wiatru -Fuuton: Atsuryoku, która odcina jego ramie, w tym czasie wskakuję na golema i wbijam mu swój miecz prosto w łeb.
-Chidori Nagashi! - wiązka elektryczności przepływa przez Senokō a następnie prosto w golema, po chwili wyładowania zaczynają z niego "wychodzić"  a on zmienia się kupę gruzu...Przed rozpadnięciem wyjmuję miecz i  zeskakuję z golem. Odwracam się w stronę przeciwnika
-To wszystko? W takim razie teraz twoja kolej...
-*Kim on do diabła jest!? Trzy natury chakry?!* Jeśli myślisz, że tak łatwo się poddam to jesteś w błędzie.
-Nie chce, żebyś się poddawał. Dobrze się bawię. Pokaż więc co tam jeszcze potrafisz.
-Nie lekceważ mnie gnoju! - ponownie składa gest a spod niego wyłonił się kamienny smok, stanął na jego głowie. Po chwili ruszają na mnie z dużą prędkością.
-Dobra pora to kończyć...- w mojej dłoni pojawiają się wyładowania elektryczne, a oko przybiera czerwoną barwę - Sharingan. Również ruszam w ich kierunku.
Smok atakuje ogonem, bez problemu unikam i wskakuję na ogon po którym przemieszczam się w stronę przeciwnika. Próbuje trafić mnie za pomocą kamiennych shurikenów - bez skutecznie. Dzięki Sharinganowi unikam wszystkiego gdy jestem dostatecznie blisko atakuję przeciwnika przebijając go na wylot
-Chidori! - przeciwnik plunął krwią i dostrzegł mojego Sharingan
-Nie możliwe...przecież wybili was wszystkich... - smok rozsypuje się na kawałki
-Najwidoczniej nie wszystkich. Nawet niezły pojedynek.
-Wal się .... - po czym wyzionął ducha.
Dezaktywuję Sharingana i odwracam się w stronę dziadka.
-Może Pan wyjść. Gotowe!
-Niesamowite! Naprawdę Ci się udało! Dziękuję Ci bardzo!
-Cieszę się, że mogłem pomóc. A teraz Pana kolej.
-Chodź za mną. Ciałem tego bydlaka zajmę się jak będę wracał.
Ruszamy powoli wraz ze starszym Panem.

Uchiha Izuna - 06-01-2018 14:26:56

Po przejściu kilku kilometrów docieramy na miejsce.
-To tutaj. Tutaj mam całą moją plantacje. Pozwól, że własnoręcznie je zerwę.
-Dziękuję.
Po kilku minutach staruszek wręcza mi dość spory pakuneczek z ziołem Chiryō.
--Dobrze z Panem robić interesy. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy słyszał Pan o którymś z tych ziół? - podaję listę dziadkowi
-Hmmm...o większości z nich nie słyszałem ale...zioła Karamatsu rosną w dawnej Kusa Gakure gdzie mam dobrego przyjaciela. Poczekaj chwilkę. - wyciągnął kartkę i coś na niej napisał.
-Masz pokażesz to człowiekowi który nazywa się Mou. Wygląda całkiem podobnie do mnie, no może nie jest tak siwy jak ja. Dzięki tej kartce będzie wiedział, że to ode mnie i na pewno Ci pomoże. Znajdziesz go w bambusowym lesie mieszka samotnie w niewielkiej chatce. Tu masz mapę.
-Bardzo dziękuję od razu się tam udam.
-Powodzenia i jeszcze raz dziękuję!
Ruszam w kierunku dawnej Kusa-Gakure.

nocleg w ciechocinku