Arena to:
Prostokąt 400mx200m, patrząc z lotu ptaka na nią mamy:
- Prawy górny róg - Skały
- Lewy Górny róg - Piasek pustynny
- Środek - pusty teren
- Lewy bok - las
- Prawy bok - las
- Prawy dolny róg - śnieg
- Lewy dolny róg - woda, jezioro wodne.
Zawodnicy startują na środku 30m od siebie, czyli plecami 185m do końca areny.

Mayumi ma za plecami skały i piasek pustynny, a Shinji wodę i śnieg.
Rozpoczyna: Shinji

Zdejmuję z pleców Ono i czekam na ruch Mayumi.

Zawiązuje kilka pieczęci i zaczyna padać deszcz, który wysysa chakrę - Hijutsu: Kirisame.
Zdejmuję z pleców Hiramekarei i uśmiechając się powoli podchodzę.

Zaczynam do Ciebie biec. Chcę wyprowadzić cięcie. Odbijasz atak ja lekko odskakuję i od razu atakuję Cię lawowymi pociskami.

Niestety nie odbiłam Twojego ataku, trafiłeś mnie w klatkę i woda się zacisnęła unieruchamiając Ciebie.
Przystawiłam Ci lewą dłoń złożoną w pistolet do ramienia i wystrzeliłam mały wodny pocisk, który przebił Ci ramię na wylot. - Mizudeppou no Jutsu
Po tym puściłam Cię i odskoczyłam kawałek.

Niestety, Kiedy mój miecz utknął w Tobie ja go naelektryzowałem techniką Dondou Daikin no Ken paraliżując Cię.

Padający deszcz, który wysysał chakrę, zneutralizował technikę, wtedy to odskoczyłam zawiązując pieczęci i wykonałam Suiton: Teppoudama, wysyłając na Ciebie ogromny pocisk wodny.

Użyłem techniki Rai no Tate Kireme i zniwelowałem Twój atak. Następnie rzuciłem tarczą w ziemię. Pojawił się dym. Ja wtedy schowałem się w lesie , a do walki z Tobą zostawiłem klona.

Deszcz już zmoczył wystarczająco terenu. Używając wody z deszczu i jeziorka po drugiej stronie wykonałam technikę Musabori Kiri, czyli powstała bardzo gęsta mgła, która wysysa chakrę. Łącząc się dzięki KG z mgłą wyczuwałam wszystkie większe ruchy oraz Twoją pozycję. Nie widziałeś nic przez mgłę na odległość 3m, oraz nie słyszałeś przez padający deszcz. Nie wiedziałam, że przede mną stoi klon, nagle wbił się obok niego kunai z notką i wybuchł, klon znikł.

Nagle z lasu wybiega na Ciebie Enma i zaczyna z Tobą walczyć. Zaraz po tym ja wyskakuję nad Ciebie (ty skupiałaś się na summonie). Enma także wyskakuje i zamienia się w diamentowy kij. Chwytam go i Cię nim uderzam.

Wyczuwam wasz atak bez problemu dzięki mgle, a znalezienie mnie w niej zajęło chwilę Enmie (deszcz maskuje wiele zapachów). Uniknęłam ataków Enmy, oraz waszego odskakując, gdy wylądowałeś wystrzelił na Ciebie wodny bicz, który szybko oplótł Cię i przyciągnął, gdy zbliżyłeś się wykonałam potężne cięcie wzmacniając swoją rękę. Rzuciło Tobą daleko i znikłam w mgle.

(Jeżeli tak nie może być to napisz) Zanim wykonałaś cięcie rażę bicz techniką Raiton: Kangekiha. Technika Cię razi.

Nie mogłeś wykonać tej techniki, gdyż nie masz jednoręcznych pieczęci, a w rękach miałeś diamentowy kij Enma.
Dostałeś i odleciałeś daleko, zanim zdążyłeś się dobrze podnieść przed Tobą pojawiłam się Ja i używając Houtai Gurippu przywiązałam Ciebie do Hiramekarei. Nie mogłeś się ruszyć i z tego powodu wypuściłeś kij. Wyskoczyłam z Tobą w powietrze i zrobiłam salto razem z Tobą nabierając siły.
- Hiramekarei Kaihou! - krzyknęłam przy samej ziemi, a miecz wyskoczył z bandaży i Twoje ciało zostało zmiażdżone przez mój miecz w formie młota.

Twój miecz uderza w ziemię. Spod niego wypływa lawa (youton kawarimi). Nagle wybiegam na Ciebie z dwoma ogonami. Chwytam Cię jednym z nich i rzucam o skały. Od razu wyskakuję i wbijam w Ciebie Ono, które przebija Cię i wbija się w ziemię,a drugą ręką (wbijam w Ciebie) przegubowe ostrze. Jeśli trafiam masz poważne dwie rany, jeśli zamieniasz ciało w wodę to na obydwóch broniach używam Dendou Daikin no Ken. Tuż obok Ciebie umieszczam notkę techniki Youton: Funsui. Kawałek odskakuję i aktywuję technikę. Zalewa Cię lawa.

Cały atak by się powiódł, lecz osobą która Cię zaatakowała był mój klon. Wbiłeś w niego Przegubowe i Ono, a ten zmienił się w wodę. Widząc to pewnie przerwałeś atak Youtonem, bo po co atakować zniszczonego klona.
Gdy byłeś odwrócony w stronę klona, który właśnie się rozpadł to zostałeś przebity na wylot bardzo długim mieczem - Hangyaku. Po tym obróciłam broń i wyciągnęłam, przyjęcie tego ataku to pewna śmierć, a mój miecz jest baaardzo ostry, a ja baaardzo silna.

Po raz drugi użyłem zamiany. Lawa z przemiany stopiła wbitą część Twojego miecza. Tymczasem poleciały w Ciebie pioruny wydostające się z ziemi - Ikadzuchi no Utage. Ja z kolei czułem lekkie zmęczenie z powodu ulatniającej się ze mnie chakry.

Miecz nie został stopiony, gdyż jest to bardzo wytrzymały metal, lecz nie robiło to różnicy - kolejny klon.
Pioruny uderzyły w klona i zmienił się w wodę. Pierwszy klon, którego zniszczyłeś Ono i Przegubowym nagle powstał - Endo Resu Bunshin, a klon który teraz dostał, powstał dopiero po 10 sekundach.
Właściwej mnie nadal nie było.

Zanim drugi klon powstał wysłałem w kierunku kałuży pocisk lawowy. Pierwszego klona pokonałem za pomocą Gufutenki i po raz kolejny wysłałem lawowy pocisk. Klony nie miały jak powstać, ponieważ woda z których były wyparowała. Tymczasem ja przyzwałem Sarukiego i on skrył się we mgle. Nie wyczuwałaś go, ponieważ miał słabe pokłady chakry. Ja natomiast zobaczyłem ruch i myśląc, że to Ty wysłałem kilka lawowych pocisków.

Pierwszy klon użył Kawarimi i dostał tylko drugi. Nie znałeś mojej pozycji, a ja przez mgłę wyczuwałam ruch, a nie chakre. Wystrzeliłeś na darmo kilka pocisków lawy, nie mogłeś mnie widzieć.
Nagle przed Tobą pojawiłam się ja i z wyskoku próbowałam Cię uderzyć Hiramekarei w formie młota.

W ostatnim momencie odskoczyłem i rzuciłem w Ciebie 2 naelektryzowanymi kunai. Jeden z nich trafił w prawe ramie częściowo paraliżując Twoją rękę. Wykorzystując moment Twojego zachwiania (ze sparaliżowaną ręką musiałaś z niej wypuścić miecz więc siłą rzeczy musiałaś się zachwiać) ja zaatakowałem Gufutenką, następnie śląc w Twoją stronę duży lawowy pocisk.

Cały ten atak to była tylko iluzja - Kiri Gensou. Kiedy atakowałeś iluzję bez problemu zaszłam Cię od tyłu i wykonałam Rokumonjigari. Wokół mnie pojawiła się smuga w kształcie liczbie "6", którą pozostawił po sobie Hiramekarei.
- Cięcie szóstki. - powiedziałam patrząc na Twoje przecięte na pół ciało. Atak był nie do uniknięcia, błyskawiczny i z zaskoczenia. W dodatku byłam ciągle ukryta.

Zostałem przecięty w pół.
Wygrała Mayumi.

Walkę wygrała: Mayumi
Gratulacje dla obojga uczestników.