Gdy otworzylem oczy uzjazalem bialy sufit. Zezorientowany probowalem stwierdzic gdzie jestem obraz w oczach rozmywal mi sie lecz coraz bardziej modglem skupic wzrok. Zobaczylem 2 postacie w maskach i plaszczach, to anbu. Przypomnialem sobie obraz twarzy Hokage po czym znow zasnalem.

Gdy obudzilem sie po raz drugi nikogo nie bylo w mojej sali zebralem sie i wstalem z lozka patrzac przez okno. Nagle przyponialem sobie co sie stalo, poderwalem swoja koszulke w by zobaczyc czy to o czym mysle stalo sie naprawde. Patrzylem na swoj brzuch lecz nie bylo na nim widac pieczeci
- Ufff... naszczescie mi sie tylko wydawalo...
Wyskoczylem przez okno w szpitalnym ubraniu i pobieglem do domu. Bylem obok swojego domu, jak zwykle wskoczylem przez zostawione wczesniej otwarte okno. Przebralem sie i zszedlem na dol spotkac sie ze swoimi rodzicami lecz nikogo nie bylo w domu.
- Co jest? Dlaczego nikogo nie ma w domu?!
Biegalem po nim jak szalony wszedzie szukajac swojej rodziny, zmeczony poszukiwaniami siadlem pod sicianą
- Wiec to stalo sie naprawde? a to klątwa Akiego... Pierdole to!
Wybiegłem z domu i ruszyłem poszukać odpowiedzi na moje pytania. Gdy Bylem na zewnatrz na mojej drodze stanął Jounin
- Shin Kazama?
- Tak? a co ci do tego? Gdzie jest moja rodzina?
- Przepraszam ale narazie nie moge udzielic ci tych informacji. Jestem Toshiro Mazawa, zostales przydzielony do 3 osobowej druzyny jutro o godzine 12 spotykamy sie wszyscy pod glowna brama do wioski. Wiem ze jestes zdezorientowany lecz postaraj sie zachwac zimna krew, odpowiedzi na wszystkie nurtujace cie pytania zostana ci przekazane w odpowiednim czasie.