Yutaro - 16-12-2017 15:45:02 |
Cel: W wiosce znajdującej się na wyspie położonej na południe od Kiri rozrabia jakiś mężczyzna, który zapewne zna podstawy fachu Shinobi. Jest to mała rybacka wioska, jednak mężczyzna nie pochodzi z niej.
Odbieram kolejne zlecenie -Daleko ta wioska?- pytam -Jak się uwiniesz to w pół godziny powinieneś być na miejscu. -No dobra to lecę. Mam go przyprowadzić czy się go pozbyć? -Ma być żywy. Ale oddasz go w ręce lidera tamtej wioski. Oni się nim zajmą.
Kieruję się w stronę południowej bramy wioski, po kilku minutach przebiegam przez nią i kieruję się do rybackiej wioski.
|
Yutaro - 16-12-2017 16:05:52 |
Po koło godzinie byłem na miejscu, nie specjalnie mi się śpieszyło. "Witam" mnie strażnik. -Kim jesteś, i czego szukasz w naszej wiosce? -Przysyła mnie Mizukage, mam wam pomóc z pewnym mężczyzną przez którego podobno macie problemy. -Więc to Ty. Choć za mną, zaprowadzę Cie do lidera. Ruszam za osiłkiem, mijamy kilka małych domków aż docieramy pod drzwi troszkę większej chatki. Wchodzimy do środka. -Szefie to jest ten Shinobi co ma nam pomóc. -Dzień dobry, nazywam się Yutaro i postaram się rozwiązać wsza problem. -Witaj, dobrze to słyszeć był tu ostatnio dwa dni temu więc dzisiaj również powinien się zjawić. -OK, w takim razie poczekam tu na niego. Wychodzę na wierzę strażnicą i czekam...
|
Yutaro - 16-12-2017 16:16:16 |
-Coś go długo nie ma... Rozglądam się ale narazie nie widać żadnego nieproszonego gościa... -Zmieńmy trochę pogodę... - składak kilka gestów -Kayoushou no Justu - mówię po cichu i zaczyna padać śniego -Od razu lepiej. Po kilkunastu minutach robi się biało, a ja dalej czekam i obserwuję...
|
Yutaro - 16-12-2017 16:40:38 |
Nagle przed wioską następuje kilka niewielkich wybuchów -Wybuchowe notki... Po chwili słychać donośny głos z przed bram wioski -Tęskniliście?! Taka sama akcja jak ostatnio, dawać wszystko co macie! Daje wam 5 minut! Zeskakuję z wierzy i ląduję jakieś 10 metrów od wrogo nastawionego mężczyzny -Może być szybciej? -Kim Ty do cholery jesteś?! Zmiataj lepiej stąd bo Ci kości porachuję! -Pozdrowienia od Mizukage, to ja porachuję twoje! -Spróbuj! - wyciąga dwa kunai'e i rusza w moim kierunku -Ehh... - w jednej dłoni tworze 3 lodowe senbony drugą zaś dłonią wykonuję gesty i miejscu gdzie miał postawić stopę oponent z ziemi wyrosła bryła lodu na której potyka się, gdy stracił równowagę wyrzuciłem senbony które się w niego wbiły. Z okrzykiem bólu pada na ziemię po chwili tworzy się wiecej brył które go otaczają... -Już po tobie...- obok mnie pojawia się 3 klony każdy tworzy w swoich dłoniach po 3 senbony, wyskakujemy ponad stworzone lodowe więzienie i ciskamy wszystkimi lodowymi igłami... Lod opada, a naszym oczom ukazuje się oponent naszpikowany senbonami -Możecie wyjść, jest wasz zróbcie z nim co chcecie. -Dziękujemy, już my się nim zajmiemy! Żegnam siei wracam do wioski.
|