Lasów tych jest pełno na terenie całego kraju. Są w nich różne rodzaje grzybów, niektóre są trujące, a niektóre jadalne. Często można tu spotkać grzybiarza, zwłaszcza o poranku. Niektóre z grzybów są naprawde gigantycznych rozmiarów bliskich rozmiarom drzew.
Offline
Przychodzimy tu z Kabuto
Jesteśmy na samym skraju lasu, tuż obok przepaści
Niedaleko jest granica do Kusa-Gakure, przez którą i tak nie przejdziemy
- To tutaj. - rzekł Kabuto stojąc przy dość wysokim drzewie
- Za mną. - dopowiedział po chwili idąc do pobliskiego drzewa
Offline
Ruszyłem za nim
Kabuto zawiązał pieczęć i położył rękę na ziemi
Po obszarze kilku metrów rozeszła się fala Chakry i po chwili bariera była już zdjęta
Potem Kabuto przyłożył do ziemi drugą rękę i rozstąpił ziemię
Widziałem przez dziurę podziemny korytarz, którym po chwili weszliśmy
Offline
Po chwili przebiegliśmy obok shinobi z Kusa
Orochimaru byłskawicznie przebiegł obok niego i przeciął go wpół swoim Kusanagim
- Panie Orochimaru, mógł mi go pan zostawić. - rzekł nagle Kabuto
- Po co? Masz przecież jeszcze kilku na składzie.
- Ale o jednego więcej nigdy nie zaszkodzi. A poza tym, powinniśmy pozbyć się ciała.
- To nie będzie konieczne... - odpowiedział jedynie Orochimaru i biegł dalej
Offline
- Ma pan kogoś na ogonie? - spytał
Sannin nie odpowiedział i biegł dalej
Spojrzałem do tyłu
Wydawało mi się jakby ktoś za nami biegł
Nie przejąłem się jednak tym zbytnio i biegłem dalej
W tym tempie dotrzemy do wioski w kilka godzin
Offline
Przerwałam akurat swoje treningi, musiałam nieco odpocząć
Przypadkiem od Suigetsu dowiedziałam się o Sasorim
Pobiegłam wtedy do Sasuke
- Czemu ja o niczym nie wiem?! - spytałam wściekła podchodząc do Sasuke
Offline
- Zawsze dowiaduję się ostatnia. A mnie powinieneś mówić jako pierwszej! - krzyczałam dalej czując się oszukana
Offline