Przychodzę do lasu, zaznaczam drzewo, które ma być celem. Najpierw spróbuje połączenia dwóch jutsu. Więc tak, pierwsze będzie chou mizurappa, formuje pieczęcie, i strzelam strumieniem w drzewo. Potem kangekiha i porażam wodę błyskawicą, ale nie dokładnie.
Offline
Znowu Chou Mizurappa, ale tym razem dłuższa i dokładniejsza. Porażam strumień Kangekihą. Jutsu było mocne, zrobiło małą dziure w drzewie.
Offline
Ostatni raz, bo czuję już zmęczenie. Uderzam, tym razem równo obydwa jutsu. Mocno porażony strumień wody przebija drzewo. Jestem zmęczony. Zjadam porcję Ramen Special i idę do domu.
Offline
Wracam po odpoczynku. Wyciągam moje Wakizashi i trenuje na drzewie. Mam założone ciężarki więc jest mi bardzo ciężko.
Offline
Po długim treningu wakizashi wydaje się lżejsze. Ściągam ciężarki i władam mieczem jak piórkiem Teraz Kunai. Wieszam 2 tarcze na linkach przyczepionych do gałęzi. Ma to imitować ruchome cele, ponieważ można je rozhuśtać.
Offline
Rzucam po kolei pięcioma. Nie trafiam żadnym. Idę szukać kunai w krzaki i idę do domu
Offline
Przychodzę, wyciągam wakizashi, ciezarki mam załozone na prawej rece (oba) Przeważam się na prawo, ale mogę trenować
Offline
Trenuję na wąskim drzewie. Po godzinie przecinam drzewo na pół. Ściągam ciężarki i podchodzę do grubego drzewa. Zaczynam trenować
Offline
Po niedługim czasie drzewo spadło, przecięte przez moje wakizashi. Rażę gufutenką wakizashi i zaczynam wycinać las Po 5 min ide do domu
Offline