- Zacznij, proszę. - zimno powiedziałem i wyciągnąłem oba ninjato.
Offline
Stworzyłem klona i kazałem mu opiekować się dzieckiem. Klon i dziecko się ukryli, a ja zacząłem biec w Twoją stronę. Rąk nie miałem włożonych w rękawy płaszcza.
Offline
Włączam Byakugan i czekam spokojnie.
Offline
Gdy już się zbliżyłem zaatakowałem Cie Kunai'em w głowę, gdy się schyliłeś spróbowałem Cię kopnąć w tułów.
Offline
Myślałeś , że kopnąłeś mnie w tułów, a ja udawałem, że dostałem a tak naprawdę użyłem HAKKE TAMA. Kopnąłeś jeszcze kilka razy, mi się nic nie działo. Chciałeś zaatakować jeszcze raz, skoczyłem do góry i zaatakowałem Cię GUFUTENKĄ.
Offline
Zauważyłem dzięki Sharinganowi ze blokujesz to chakrą. Gdy to zauważyłem odskoczyłem i wyciągnąłem Zetsumei. Stanąlem i patrzyłem Ci w oczy.
Offline
Starałem się uniknąć kontaktu wzrokowego, groziło to GenJutsu. Zacząłem Cię atakować ninjato. Robiłem to bardzo szybko, skupiałeś się przez krótką chwilę wyłącznie na ninjato. Od tyłu zaatakował Cię GUFUTENKĄ mój klon, którego zrobiłem na wszelki wypadek tuż przed naszym spotkaniem.
Offline
Moja szybkosc i Sharingan, pozwalał mi na spokojne blokowanie Twoich ataków. Gdy Twój klon mnie zaatakował, a Ty byłeś blisko powstał nagle duży wybuch mocno raniący Cie. Bunshin Bakuha. Stworzyłem 2 Klony wczesniej, jednego ukryłem, a drugi zabrał dziecko.
Offline
Lekko krwawiłem, ale podniosłem się i zacząłem szukać kolejnych klonów i Ciebie. Znalazłem tylko Ciebie i klona który trzymał dziecko. Stworzyłem jeszcze 2 klony, pobiegły Cię zaatakować. Bez problemu je rozwaliłeś, a wtedy oberwałeś błyskawicą. Na chwilę byłeś ogłuszony.
Offline
Prawda. Zostałem chwilowo sparaliżowany. Miałeś czas na szybki atak.
Offline
Szybko przywołałem Ninkame, który użył Haran Banshou. Potem szybko zaatakowałem Cię GUFUTENKĄ. Nie możesz się ruszyć.
Offline
Dostałem. Nagle zauważyłeś, że rozpadam się w kruki. Zostałeś złapany w Genjutsu za pomocą Karasu Bunshin. Patrząc sie na moje kruki złapałeś się w Higure Karasu no Genjutsu . Świat zmienił kolory na negatywy, gdzie byś się nie spojrzał to latały kruki.
- Nie doceniasz mnie. Umiem złapać Cie w genjutsu bez kontaktu wzrokowego - Słyszałeś głos zewsząd
Umacniałem cały czas Genjutsu patrząc na Ciebie Sharinganem z ukrycia, nie widziałeś mnie ponieważ byłeś w innym świecie.
Offline
- Podobno ból może zatrzymać genjutsu... - powiedziałem i wbiłem sobie w rękę kunai. - Aaa! Cholera, ale boli!
- Hahaha, tak Ci się nie uda!
Schowałem broń i czekałem, aż genjutsu przestanie działać.
Offline
Przez ból lekko osłabiłeś genjutsu.
W Twoją strone leciały kruki, wydawało Ci się, że to kruki, lecz tak naprawde były to Kunai, porozcinało Cię i dopiero ten ból Cię wyrwał. Jako, że byłeś zdekoncentrowany po genjutsu to użyłem Katon: Housenka no Jutsu. Jedna pieczęć + jednoręczne pieczęci pozwoliły mi na szybkie użycie. W Twoją stronę poleciało 5 ognistych kul, lecz jeszcze wszystkich nie wydmuchnąłem.
Offline
Użyłem Rai no Tate Kireme i obroniłem się przed wszystkimi kulami, a potem rzuciłem tarczą w twoją stronę.
- Masz mnie. Moja największa słabość to GenJutsu.
Offline