Sharingan mam caly czas wlaczony, wyciagam Zetsumei i patrze na Twoje ustawienie.
Offline
Odbijam Kunai z notka w bok , wybucha gdzies w oddali. Wyciagam druga reka 2 shurikeny i rzucam nimi, po czym rzucam kolejnymi trzema, a pozniej czterema.
Offline
Zasłaniam się Gunbai, jednak gdy znowu patrzę w Twoją stronę po zasłonięciu nie widzę Cię.
Tworzę 2 klony które stają tak, że stoimy w formacji jakby trójkąta i patrzymy w teren za swoimi plecami.
(wyobraź to sobie xd)
klony tez maja gunbai.
Offline
Rzucam w Twoje Kunai Swoimi,a pozniej w dym kolejny Kunai z Notka, zmieniam pozycje.
Offline
Uzylem Ekitai i przenikles przezemnie, gdy spadales kopnalem cie w brzuch pieta bys szybciej spadl.
Offline
Dzięki stylowi Taijutsu który trenowałem odbijam się z łatwością rękami od ziemi i znowu stoimy naprzeciwko siebie jakies 10m.
Szczerze mówiąc to nie mam jak Ci zorbić krzywdy, ale próbować trzeba. Staję w pozycji obronnej dokładnie się Tobie przyglądając Sharinganem i czekam na Twoj ruch.
Offline
Zaczynam biec w Twoja strone z wyciagnietym Zetsumei, gdy jestem blisko atakuje szybkimi cieciami, po serii atakow odskakuje.
Offline
Moje ataki Zetsumei byly natyle szybkie ze udalo jednak mi sie Ciebie zranic. Gdy rzuciles Gunbai, wybilem je z calych sil w powietrze i korzystajac z chwili, gdy nie miales broni w reku wykonalem Hayaku Onore i wbilem ci Kunai w udo, po czym odskoczylem.
Offline