Na samym początku spojrzałem na górę wysokość wykluczyła możliwość dostania się tam przez zwykłe dziecko. Po chwili przeliczania jaskini na górze znajdowało się ich 75 czyli zostało mi do sprawdzenia 25. Niepocieszony ruszyłem przeszukiwać pozostałe jaskinie. Wszedłem do pierwszej rozejrzałem się po niej 5 minut nic odrazu udałem się do kolejne znowu nic. Następne jasknie były coraz większe. Po 1 godzinie poszukiwania dziecka doszedłem 24 usłyszałem krzyk dziecka.
- POMOCY!!!- Odrazu wbiegłem do jaskini. Zobaczyłem dziecko szarpiące się ze starym mężczyzną. Podbiegłem do starszego mężczyzny wyskakując w górę i kopiąc go z pół obrotu. Po chwili poczułem uścisku jego ręki na mojej nodze. Wykopał mnie wprost w ścianę jaskini. Niezły czas reakcji  [pomyślałem]. - Zaden genin nie może równać się z doświadczeniem z wojny i wielu misj.
- Doświaczenie nie gra roli jestem o wiele młodszy a ty stary.
- Wiek nie gra tu roli ponieważ utrzymuje dobrze swoje stawy więc jestem jeszcze wstanie walczyć z takim geninem jak ty.- kurwa pomyślałem jedyne co mogę zrobić to przeciągać walke musze wymyślić jak go pokonać.
- Uciekaj dzieciaku do swojej matki ja go tu zatrzymam. -Podbiegłem do starucha aby go z nim walczyć dając czas dziecku na ucieczkę. Na samym początku udrzam go z prawego prostego skontrował mój atak łapiąc moją rękę i kopiąc mnie kilka razy w brzuch z kolana. Po chwili kaszlnąłem krwią rzucił mnie o ziemie. Leżałem na posłodzę jaskini. Patrząc kontem oka dziecko uciekło teraz sam musiałem wymyślić pomysł jak tu nie zginąć. Po chwili wpadłem na pomysł i postawiłem wszystko na jedną kartę. Wstałem szybko na nogi usłyszałem
- Jeszcze jesteś wstanie stać to dobrze.- strzelił pięściami ja wtedy szybko użyłem Shunshin no Jutsu aby uciec przed wejście do jaskni. Następnie  na resztkach sił  wyskoczyłem  góre i użyłem Bakuton: Bakuhatsu Furemasu nad wejściem do jaskni zasypując je stertą gruzów zamykając w nim staruszka. Po wszystkim cały poobijany wróciłem do wioski i udałem się po swoje wynagrodzenie.