Naruto Club

Przeżyj wielką przygodę w świecie Shinobi! Dołącz do nas już dziś!

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

1 Zgodnie z ustawą z dnia 04.02.1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006r. Nr 90, poz. 631 z późn. zm.) forum i cała jego zawartość podlega ochronie praw autorskich ˆ
2 Zaszła zmiana odnośnie poziomów chakry. Od teraz są limity, których nie da się przekroczyć bez wspomagaczy (10 000 chakry), a także odpowiednie poziomy chakry niosą za sobą pewne efekty.
3 Miejcie oko na SPRAWY ADMINISTRACYJNE!
4 Od tej pory Akademia Ninja jest zamknięta dla graczy. Zaczynamy grę od Genina. (Akademia działa dla NPC)

#1 01-03-2018 15:51:56

Hayato

https://i.imgur.com/oAqsbnN.jpg

Zarejestrowany: 16-12-2012
Posty: 85
Punktów :   

Misja rangi C - Hayato

Cel: W Kraju Trawy odbywa się turniej. Dostarcz zwój do jednego z członków ANBU czekających przed osadą. Jako że jest on adresowany bezpośrednio do Hokage mogą znaleźć się chętni aby go przeczytać. Wraz z Tobą do tego zadania został przydzielony Chuuni, Satsamuki.

Z samego rana przybywam pod wyznaczone miejsce zbiórki, ku mojemu zaskoczenia Satsamuki jeszcze na mnie nie czekał choć zazwyczaj to ja wiecznie się spóźniałem. Po kilkunastu minutach pojawia się mój "partner".
-Hayato?
-Tak dokładnie. Ty pewnie jesteś Satsamuki?
-Taa...słyszałem, że jedyne co potrafisz to Taijustu?
-Tak ale jestem w tym nawet dobry.
-Nie to, że mam coś do Ciebie ale dla mnie shinobi nie potrafiący ninjustu nie jest Shinobim.
-Nie zgodzę się z tobą ale to twoje zdanie masz do tego prawo.
-Tak więc jakby coś się wydarzyło nie mieszaj się do walki. Będziesz mi tylko przeszkadzał.
-Ok Ty tu dowodzisz.
W milczeniu opuszczamy wioskę i kierujemy się w stronę kraju trawy.

Offline

 

#2 01-03-2018 16:33:41

Hayato

https://i.imgur.com/oAqsbnN.jpg

Zarejestrowany: 16-12-2012
Posty: 85
Punktów :   

Re: Misja rangi C - Hayato

Podążamy tak już dobre kilka godzin jak narazie nie napotkaliśmy na utrudnienia.
-Czemu nie lubisz użytkowników Taijustu? Czyżbyś kiedyś od takowego oberwał?
-W twoich snach. W życiu nie przegrałem pojedynku z tymi ofermami. Moje techniki katon pięknie ich przypiekały.
-Może nie spotkałeś jeszcze godnego przeciwnika?
-Co myślisz, że byłbyś w stanie mnie pokonać? Dobre...
-Nie dowiemy się jak nie spróbujemy.
-Chętnie po misji skopie Ci dupsko. Jeżeli o to Ci chodzi.
-Świetnie. Nie mogę się doczekać!
-Jesteś chyba pierwszą osobą którą spotkałem która cieszy się że zostanie pogruchotana.
-Pożyjemy zobaczymy.
Po kilku minutach dalszego biegu w naszą stronę zza jednego z pobliskich drzew wyleciała seria shurikenów. Akuratnie przebiegaliśmy przez polanę więc doskonale widzieliśmy nadlatujące gwiazdeczki. Odskakujemy i rozglądamy się z przeciwnikiem.
-Tak jak mówiłem nie wtrącaj się do walki. Wychodź nie mamy czasu na pierdoły! Chodź dostaniesz po ryju i pójdziemy dalej.
-Skoro nalegasz... - kilkanaście metrów przed nami pojawia się dość spory schinobi z maską na twarzy(taką jak nosił Kakshi).
-Ja będę twoim przeciwnikiem!- krzyknął Satsamuki
-Proszę bardzo...pierw ciebie zabije. Potem ten młody...
Satsamuki nakazał mi oddalić się o 20 m i przyglądać walce, może się czegoś nauczę. Rozglądam się i nasłuchuję jakiś odgłosów możliwe, że nie jest sam...
Rozpoczęła się walka początkowo taijustu jednak przewagę miał przeciwnik biorąc pod uwagę jego tężyzną fizyczną. Gdy Chunnin zdał sobie z tego sprawę rozpoczął pokaz swoich technik typu Katon jak się okazało wyrośnięty przeciwnik również się w nich specjalizował. Jednak tutaj przewagę miał Satsamuki. Walka już trwa dobre 10 minut -*Nieźle nawet dobry jest...*.
W momencie gdy mój towarzysz miał zadać decydujący cios stało się coś dziwnego, jakby osłupiał. Dostrzegam iż za jego plecami ciągnie się długi czarny cień -*To technika klanu Nara! Czyżby jakiś zbieg!?*
Bezradny Satsamuki próbuje wyzwolić się z techniki ale bezskutecznie, teraz przewagę ma przeciwnik który staną 5 metrów przez Chuninnem i zaczął kumulować chakrę w dłoni -Tym uderzeniem zakończę tą walkę.
Satsamuki popatrzył w moją stronę i zdał sobie sprawę, że odsyłanie mnie tak daleko od walki spowodował to, że nie zdążę go uratować...zamknął oczy i czekał na śmierć.
-Dość tego... - mówię pod nosem nagle wokół mnie pojawiła się zielona aura i uwolniła się ogromna energia w mgnieniu oka znikam. W tym samym czasie w twarz mojego kompana leciał potężny cios który miał go wykończyć. Ku zaskoczeniu przeciwnika jak i Satsamukiego pojawiłem się tuż przed nim i bez najmniejszych problemów chwyciłem pięść przeciwnika.
-Jak!? -  nie zdążył dokończyć i otrzymał potężny cios w brzuch po którym odleciał i uderzył z impetem w drzewo. Spoglądam na cień oraz miejsc z którego wychodzi i ponownie znikam, ułamek sekundy później słychać potężny huk spowodowany uderzeniem po którym Satsamuki został uwolniony z techniki cienia a ja ponownie pojawiam się przed moim kompanem
-Nic Ci nie jest? - pytam po czym zielona powłoka znika
Zdziwiony Chunnin odpowiada -Nie...co to było do jasnej cholery!? Czym Ty jesteś?
-Użytkownikiem Taijustu. 
-Niesamowite, chyba musze to przyznać...myliłem się. I już nie chcę z tobą walczyć. Zmiażdżyłbyś mnie...
-Pewnie tak. Ale wstawaj musimy dokończyć misję. Już niedaleko.
Dalsza część podróży był już spokojna przekazaliśmy wiadomość i wróciliśmy do wioski.

Offline

 
Kunai

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
wellness spa hotel Ciechocinek pochemu ne zahodit