Misja polega na zniszczeniu ninja z Kiri-Gakure, który obrabował ratusz w Hoshi.
Jego siedziba znajduje się gdzieś pod wodospadem niedaleko wioski, pewnie ma jakiś swoich ninja, albo coś.
Wychodzę za mury wioski i zaczynam biec.
Offline
Staję w miejscu, widzę stąd wodospad.
Włączam Byakugan i wyjmuję Seriyuu.
Idę powoli w stronę wodospadu.
Jestem przed wodospadem, nagle widzę lecącego we mnie kunai, schylam się i unikam to.
Widzę jak zza skały wychodzi dwóch ninja, jeden to ten którego mam zabić, a ten drugi to jego pomocnik.
Zły ninja śmieje się i mówi że jego pomocnik mnie rozwali, a on sobie popatrzy, ja tylko się uśmiecham
Offline
Ten dzieciak biegnie na mnie, rzuca senbon, a ja to unikam bez problemu.
Podbiega do mnie i próbuje mnie uderzyć, blokuje jego atak, i atakuje go z Konoha Senpuu.
Dzieciak odleciał, a ja wyciągam sake i wypijam pół butelki, czas na Suiken.
Offline
Dzieciak wstaje z rozwaloną ręką, i zaczyna na mnie biec.
Dziwnym ruchem unikam to i wale go z kolanka w brzuch.Ten odlatuje w powietrze, ja obwiązuje go łańcuchem i przywiązuje do drzewa, potem zabiore go do wioski, nie miałem go zabić więc przeżyje.
Offline
Zły ninja się wkurzył i wyciąga wielkie Zanbatou(2x większe niż normalne), które ma kolce z chakry, będzie ciekawie...
Podbiegam do niego, a ten robi zamach który unikam, nagle znajduje się z nim i wbijam mu kastet w plecy.
Po chwili znika, to tylko klon, a na wodzie stoi on i wykonuje pieczęcie, nagle z wody powstaje wodny smok, który leci wprost na mnie.
Offline
Robię Kaiten, i unikam to, staje na wodzie, kumuluje chakre i zawiązuje pieczęcie, po chili powstaje wielki wodny wir który leci prosto na tego typa.
On podskakuje wysoko nad wirem i przedłuża zanbatou chakrą tak że leci wprost na mnie, biorę wielki zamach, i dzięki zaklętemu Fuuton w Seiryuu odbijam te ostrze i wielka fala powietrz walnęła w typa, on spada na ziemię, ja podbiegam i z prostej nogi łamie mu kręgosłup, i oddalam się, szybko jestem za nim i przebijam go na wylot.
Podchodzę do skał i zabieram cenne zwoje z jego plecaka.
Biorę dziciaka na plecy i niosę do wioski, koniec misji była bardzo udana
spox
Offline