Orochimaru wszedł przez wejście
Po chwili za nim również i Kabuto
Ja wszedłem jako ostatni
Orochimaru zboczył gdzieś w inny korytarz
- Sasuke, który chcesz pokój? - spytał Kabuto
- Nie robi mi to różnicy. - odparłem
- No tak, i tak wszystkie są takie same. - powiedział Kabuto śmiejąc się
Dał mi klucz i zostawił mnie
Offline
Kiedy szedłem korytarzem zauważyłem, że jeden z pokojów jest otwarty
Wszedłem do niego bez wahania
- Nieładnie tak wchodzić do cudzego pokoju i nie zapukać, Sasuke... - rzekł znajomy głos z głębi pokoju
- Orochimaru... - powiedziałem wchodząc do środka
- Jest coś o czym musimy porozmawiać. - kontynuuowałem
- A więc, rozmawiajmy. - odpowiedział Sannin
Offline
Przychodzę do jadalni
Kabuto już tam siedział
- Gdzie Orochimaru? - spytałem
- Nie to się zazwyczaj mówi na rozpoczęcie dnia.
- Daj spokój. Odpowiedz.
- Poszedł na spacer. Wróci gdzieś za kilkanaście minut.
Usiadłem przy stole i zjadłem byle co ;p
Offline
- Mam dla ciebie na dziś specjalne zadanie, Sasuke. - powiedział nagle Orochimaru
Odwróciłem się i spojrzałem na niego
- Wybierzesz się do Zachodniej Bazy i sprawdzisz co się stało ze strażnikami. Od jakiegoś czasu nie odpowiadają.
- Nie możesz do tego wysłać np. Kabuto albo innego pachołka? - spytałem
- Kabuto jest mi dziś potrzebny do czegoś innego, a inni są na patrolach. Sam więc widzisz.
- W takim razie idź tam sobie sam. - odpowiedziałem mu i skierowałem się ku wyjściu
Offline
- Pyskaty jak zwykle... - powiedział Kabuto
- Hehe, cały on. - odpowiedział mu Sannin i wstał
- Muszę go do tego jakoś przekonać. - dodał
- To może być trudne. - odpowiedział Kabuto
Orochimaru nie odpowiedział i wyszedł
Offline
Chwilę później trafiam na Sannina
- No, tutaj jesteś. - powiedział
- Szukałeś mnie? - spytałem go
- Tak, mieliśmy przecież dzisiaj zacząć. Spotkajmy się o 14 na polanie obok bazy. Do tej pory muszę jeszcze coś załatwić. Ty także masz do tej pory czas wolny.
Nie odpowiedziałem mu i szedłem dalej
Wróciłem okrężną drogą do swojego pokoju
Offline
Przychodzę po jakimś czasie
- Gdzie się podziałeś, Sasuke? - spytał na powitanie Sannin
- Byłem na spacerze. - odparłem niedbale i przeszedłem obok niego
Sannin się uśmiechnął i wymamrotał coś
Nie usłyszałem dokładnie, ale zrozumiałem ostatnie słowo - "mój"
Offline
Wchodzę sobie do Kryjówki
Przechodząc obok jednego z otwartych pokoi odzywa się do mnie Orochimaru
- Sasuke? Mam pytanie. - powiedział z głębi pokoju
- O co chodzi?
- Znajdziesz jutro trochę czasu?
- Wątpie. - odparłem i odszedłem
Offline
Łaziłem sobie po kryjówce
Przechodziłem akurat niedaleko pokoju Orochimaru
Usłyszałem dziwne odgłosy dochodzące z jego pokoju
Były to jakieś dziwne jęki i krzyki, jakby z bólu (proszę bez skojarzeń) xD
Potem usłyszałem głos Kabuto, ale nie zrozumiałem co dokładnie mówił
Offline