Ukochana wioska ojczysta Esena znalazła się w niebezpieczeństwie, powodem takiego stanu rzeczy była obecność dwuogoniastego stwora obcującego niedaleko Iwy. Wraz z kilkuosobową grupą gennin dotarł do regionu, nad który pieczę miał Nibi. Jako członek drużyny numer trzy Esen zobowiązany był to zaatakowania bijuu, z tego powodu iwańczyk miał przy sobie cały ekwipunek, więc był zwarty i gotowy do działania. Ninja rozglądali się po skalistym terenie, aż w końcu znaleźli groźną bestię.
- Aaaaa! - padł okrzyk, Reiki z drużyny Esena frontalnie szarżował na przeolbrzymiego kota
- Debil.. - szeptem rzekł Kapitan drużyny, patrząc jak z łatwością gennin został zabity
Esena przeszedł dreszcz, nigdy nie widział tak potężnej istoty jednym ciosem mogącej zabić człowieka. Nibi był mądry, wiedział, że gdzieś niedaleko jest więcej ninja i właśnie dlatego czujnie zaczął rozglądać się po okolicy. Wtedy też odezwał się Maito.
- Co mamy robić Kiruko-sensei? Łatwo ubył nam jeden żołnierz stopnia chuunina, a to nie jest byle co.
- Racja. Meito użyj pod Nibim Doton: Ari Jigoku, a następnie rzuć kunaia z notką! Hmm.. Noumi Suiton: Suijinchuu wprost na demona i Esen po tej kombinacji uderz w niego czymś mocnym! - szybko wykrzyczał jounin, sam składając pieczęcie
Meito użył ziemnego jutsu, dzięki czemu Nibi nie miał jak uciec przed kunaiem, który powędrowała w lewą łapę stwora. Po dużym wybuchu wściekły stwór użył Nibi Chakra Hinotama, trafiając w Meito i jednocześnie uśmiercając go. Noumi zgodnie z wolą kapitana uderzyła w Nibiego techniką Suitona, co w połączeniu z płonącym ciałem wytworzyło niesamowite ilości pary utrudniające widoczność. Nekomata był jednak stworem o doskonałym wzroku i bezbłędnie trafił w chunnikę poprzednio użytą techniką.
- Katon: Gouka Messhitsu! - padł okrzyk od Esena poprzedzający potężny strumień ognia
Mimo tego, że gennin bezbłędnie zapamiętał pozycję stwora technika, którą wybrał iwańczyk nie zrobiła wrażenia na Nibim. Wtedy padł ogłuszający krzyk Nibiego, Esen czuł już śmierć na karku, ale Kiruko użył HAKKE NO FUUIN SHIKI pieczętując bestię w chłopaku.
- Obiecaj, że zrobisz z niego pożytek. - powiedział kapitan drużyny bezwładnie padając na ziemię
Minęła godzina i przybyły posiłki, wraz z drużyną pieczętującą. Młody gennin zdał raport z całego zdarzenia pokazując jako dowód pieczęć na prawej piersi, teraz całe życie spokojnego i zdolnego gennina zmieni się nieodwracalnie...
Offline