Arena to:
Prostokąt 400mx200m, patrząc z lotu ptaka na nią mamy:
- Prawy górny róg - Skały
- Lewy Górny róg - Piasek pustynny
- Środek - pusty teren
- Lewy bok - las
- Prawy bok - las
- Prawy dolny róg - śnieg
- Lewy dolny róg - woda, jezioro wodne.
Zawodnicy startują na środku 30m od siebie, czyli plecami 185m do końca areny.
Fox ma za plecami śnieg i wodę, a Mayumi skały i piasek pustynny.
Rozpoczyna: Fox
Offline
Lewą ręką wyciągnęłam 3 kunai z inskrypcją zasłony dymnej i wyrzuciłam od razu 7m przed siebie, każdy w odstępie 2m od siebie. Prawą ręką zdjęłam z pleców Hiramekarei. Powstało bardzo dużo dymu, stworzył linie, która zasłaniała całą część za sobą łącznie z lasem.
Offline
Zanim dym opadł zaczął padać deszcz - Hijutsu:Kirisame. Wysysał on powoli chakrę. Dym opadł stałam tak samo jak wcześniej. Widziałeś Sharinganem, że to ja. Nie klon.
Zawiązałam kilka pieczęci i wysłałam w Twoją stronę spory wodny pocisk - Suiton:Teppoudama.
Offline
Bez problemu jednym ruchem odskoczyłem od kuli wodnej, zasługa Sharingana, nie spuszczałem wręcz z Ciebie oczu, a po chwili z moich obu stron - lewej i prawej pojawiły się dwa klony z Gunbaiami patrząc w stronę lasu.
Offline
Nie wiele zdało się patrzenie, gdyż zasłaniając rękę Hiramekarei zawiązałam pieczęci i powstała mgła, która również wysysała chakrę. - Musabori Kiri.
Mgła z czasem była coraz gęstsza, dzięki niej znałam każdą Twoją pozycję.
Nagle pod Tobą wbiły się 3 kunai z notkami większej eksplozji.
Offline
Po dostrzeżeniu kunai odskoczyłem, jednak mimo to wybuch odrzucił mnie na kilka metrów, a klony zniknęły.
W drugim ręku pojawiło się Gunbai, które zawiesiłem na plecach, aby je ochraniały, a sam stoję dalej patrząc w ostatnie połozenie przeciwnika.
Offline
Nagle od Twojej prawej złapały Cię bandaże, które od razu Ciebie przyciągnęły związując do Hiramekarei. Wzmacniając mocno mięśnie wyskoczyłam z Tobą w powietrze.
- Hiramekarei Kaihou! - krzyknęłam po zrobieniu salta, w momencie, gdy byłeś blisko ziemi. Hiramekarei w formie młota wbił Cię w ziemie potężnie. Gunbai i Zbroja sprawiły, że przeżyłeś. Zaraz po tym odskoczyłam.
Offline
Tuż przed uderzeniem w ziemię zamieniłem się z kłodą drewna i to ją zniszczyłaś. Dosłownie sekundę po uderzeniu nią o ziemię złapałem Cię za ramię łapiąc w Fuuin Fuzui - na Twoim ciele pojawił się wzorki paraliżując Cię. Odskoczyłem do tyłu i w tym momencie przed Tobą pojawił się klon który natychmiast dotykając Cię w plecy wybuchł - Bunshin Bakuha.
Offline
Klon pojawił się przede mną, a miał dotknąć mnie w plecy, więc zanim przeszedł został przeszyty małym wodnym pociskiem - Mizudeppou i znikł bez wybuchu. W tym momencie przed Tobą pojawiła się druga ja, atakując Cię Hiramekarei w formie młota, zapewne spróbowałeś odskoczyć/zablokować/cokolwiek, lecz zanim to zrobiłeś okazało się, że to tylko genjutsu - Kiri Gensou i nagle zostałeś przecięty na pół - Enkei no Katto.
Ja nadal stałam w tym czasie sparaliżowana, a mój klon wykonał atak.
Offline
Twoje genjutsu wynosi 1 i jest to słaba technika, trwała zbyt krótko, zdążyłem się uwolnić, a przed cięciem wykonałem Kawarimi po raz kolejny przecięłaś kłodę drewna, wtedy Twój klon otrzymał atak GUnbaiem w głowę z góry który go zniszczył, odbijając się nastepnie od ziemi włączyłem 3 wewnętrzne bramy i z szybkością 15 pojawiłem się obok Ciebie wbijając Ci kulę chakry w brzuch - Toromindo. Wybuch nastąpił, jednak tylko przebił CI brzuch z wody, wtedy po Twojej lewej i prawej pojawiły się dwa klony który wybuchły, ja w tym czasie odskoczyłem bez problemu z moją szybkością.
Offline
Zaraz po przebiciu mnie Toromindo klon, którego zniszczyłeś, lecz po chwili powstał - Endo Resu Bunshin zrobił kawarimi i podmienił siebie z prawdziwą ja. Zniszczyliście go doszczętnie.
Ja stałam w dawnym miejscu klona nadal sparaliżowana, lecz nie widziałeś co się ze mną działo.
Offline
Nie zapominaj, że cały czas patrzyłem na Ciebie odróżniając klona, widząc jego zniszczenie spojrzałem w miejsce zniszczenia klona, gdzie stałas prawdziwa Ty. dosłownie chwilę po tym pojawiłem się obok przecinając Cię kilka razy Kataną atakując niemal jak Rock Lee Gaarę po zdjeciu ciężakrków, zaraz po tym wyskoczyłem do góry i uderzyłem w Ciebie Gouryuuke no Jutsu, wielka, ognista głowa smoka uderzyła idealnie w Cebie robiąc wielki wybuch.
Hachimon runda 2.
Offline
Gdy tylko rzuciłeś się na mnie zmiotła Cię ogromna fala, która chwile potem przygniotła Ciebie i powstała ogromna bańka wodna na całej arenie. - Suiton: Dai Bakusui Shouha. I ja i klon/y? połączyły się z wodą i nagle otoczyła Cię wodna kopuła - Suirou no Jutsu. Nie mogłeś z niej uciec, a ciągle uderzanie wody w Ciebie sprawiało, że nie bardzo i tak miałeś jak cokolwiek zrobić. Tlen się kończył, a gdyby tego było mało pojawiło się w wodzie 5 wodnych rekinów - Suiton: Goshoku Zame.
Offline