Idę sobie spokojnie szeroką pustynią
Mam zamiar wtargnąć do wioski
To nie będzie jednak takie proste, strażnicy wiedzą o Akatsuki i zgotują mi miłe powitanie
Wejdę więc tam podstępem
Offline
Ukryłem się za skałą
Wyszedłem ze swojej marionetki i zapieczętowałem ją w zwoju
Szedłem pod swoją normalną postacią z kapturem na głowie
Nikt nie powinien mnie rozpoznać
Offline
Zatrzymałem się za kolejną skałą
Byłem bardzo blisko wejścia
Z mojego brzucha wyleciał błyskawicznie kabel który oplótł się wokół strażnika
Szybko przyciągnąłem go tu i zakneblowałem
Potem zawiązałem pieczęć i przejąłem nad nim kontrolę
Odwróciłem nim uwagę reszty a sam wszedłem niezauważony
Offline
Strażnik po chwili poszedł za mną
Udawał mojego znajomego i wprowadził mnie bez problemu do wioski
Teraz udałem się do mojego dawnego rodzinnego domu
Offline
Drzwi były zamknięte na kilka zamków
Kabel dyskretnie wbił się w zamki i porozwalał je
Wszedłem po chwili do domu
Strażnik został i pilnował drzwi
Offline
Zszedłem do piwnicy
Drzwi także były zamknięte i musiałem je wyważać
Teraz do sekretnego pokoju dzieliły mnie tylko ostatnie drzwi
Wielkie, potężne stalowe drzwi zamknięte na kilka kłódek
Offline
Kiedy miałem już otworzyć ostatnią kłódkę usłyszałem na zewnątrz głosy
Ktoś wyraźnie rozmawiał z moim strażnikiem
Kazałem mu go spławić, ale tamten nie ustępował
Wszedłem przez drzwi akurat kiedy tamten wszedł do domu
Nie zauważył mnie na szczęście i tylko trochę pokręcił się po mieszkaniu
Po chwili wyszedł
Offline
Nie było się czemu dziwić, ten dom od czasów tragedii która się w nim wydarzyła został dokładnie pozamykany i odizolowany
Podszedłem do ładnie ozdobionej szkatułki
To był mój cel, dla którego tu jestem
Offline