Naruto Club

Przeżyj wielką przygodę w świecie Shinobi! Dołącz do nas już dziś!

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

1 Zgodnie z ustawą z dnia 04.02.1994 o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 2006r. Nr 90, poz. 631 z późn. zm.) forum i cała jego zawartość podlega ochronie praw autorskich ˆ
2 Zaszła zmiana odnośnie poziomów chakry. Od teraz są limity, których nie da się przekroczyć bez wspomagaczy (10 000 chakry), a także odpowiednie poziomy chakry niosą za sobą pewne efekty.
3 Miejcie oko na SPRAWY ADMINISTRACYJNE!
4 Od tej pory Akademia Ninja jest zamknięta dla graczy. Zaczynamy grę od Genina. (Akademia działa dla NPC)

#1 02-01-2018 22:19:52

Hikaru

https://i.imgur.com/NyVlGfS.jpg

Zarejestrowany: 24-12-2017
Posty: 45
Punktów :   

Misja rangi C - [Hiakru]

Cel: Musisz dostarczyć zwoje, które zawierają zlecenie na wykonanie zestawu broni do południowej granicy, gdzie będzie czekać na Ciebie przedstawiciel firmy.
Wynagrodzenie: 400ryo

Po dotrzymaniu misji i zwojów ruszyłem w stronę południowej granicy. w stronę kraju żelaza. miałem przy sobie plecak z prowiantem i wodą która powinna mi wystarczyć na całą podróż. Z pogłosek w wiosce słyszałem ze w tym kraju zamieszkują sami samurajowie ale niczego się nie obawiałem. po 2 godzinach podróży byłem już kilka dziesiąć kilometrów od wioski, moja podróż mijała miło bez żadnych zakłóceń. wiedziałem że to dopiero sam początek mojej podróży. Wiedziałem ze podróż minie mi parę dni, z moich obliczeń jak będę biegł w stałym tępię podróż zajmie mi około półtorej dnia, ale wliczając w to nocleg w połowie podróży zajmie mi to około 2 dni. Mineło juz 10 godzin odkąd opuściłem wioskę. wyruszyłem o koło siódmej rano, robił sie już wieczór ale stwierdziłem że mam siły biec na parę godzin. Już zaledwie minęło 15 godzin była około 22 godzina. Stwierdziłem że już czas na przerwę i na przespanie się aby miec wystarczająco siły nad ranem. Ściągnąłem plecak z pleców. wokól mnie byl las nie za duży tylko parę drzew. Podszedłem do jednych z drzew i zacząłem zrywać gałęzie na podpałkę. w plecaku miałem zapałki, użyłem ich aby podpalić gałęzie. Po czym jak się ogień rozpalił siadłem przy nim i z plecaka wyciągnąłem podstawowy przydział jedzenia Shinobi z Kumo-Gakure. Po zjedzeniu prowiantu podłożyłem sobie plecak pod głowę i poszedłem spać. Jak wstałem była godzina 7/8. To był czas aby ruszyć głównym traktem w stronę południowej granicy. Po wyruszeniu minęło już 8 godzin była godzina 16. Podróż mijała bez żadnych problemów z czego bardzo się cieszyłem, po 2 godzinach minąłem małą wioskę, coś mnie o niej niepokoiło stwierdziłem że sprawdzę to teraz niż jak będę wracał, nie chciał bym mieć kłopotów. Wioska jednak to była bardzo pusta, wiedziałem że to nie normalne i pewnie się kroi tam od bandytów, wiec stwierdziłem że wrócę na główny trakt. Jak się odkręciłem plecami do wioski usłyszałem rzut kunaiem, użyłem techniki Kawarimi no Jutsu i moje ciało zamieniło się w kłodę, byłem na czubku jednych z budynków i zauważyłem czterech bandytów. Zeskoczyłem z niego, ledwie wylądowałem i zobaczyłem jak jeden z bandytów szarżuję w moją stronę, użyłem Hayaku Onore pojawiłem się za plecami bandyty, on nie wiedział co się stało po czym ja mocnym kopnięciem w tył głowy powaliłem go na ziemie. Po odwróceniu się zauważyłem bandytę który próbował uderzyć mnie z prawego sierpowego, udało mu się wylądować cios, odleciałem na metr od niego, nie powiem troszeczkę się wkurzyłem. Sięgnąłem dłonią w sakiewkę by wyciągnąć 3 kulki na reszte bandytów, oni stali w lini wszyscy koło siebie, śmieli się ze mnie. Co mnie jeszcze bardziej sprowokowało, Obejrzałem się za siebie żeby zobaczyć czy bandyta którego powaliłem jeszcze leżał nie przytomny, na szczęście wyglądało na to że nie wstanie przez parę kolejnych godzin. Po czym odwróciłem wzrok na resztę bandytów, oni biegli w moją stronę. Na szczęście moje 3 kulki były na magnetyzowane, rzuciłem nimi w gore i ruchem ręki wystrzeliłem je w stronę bandytów, oni się nie spodziewali że mam Jiton, wszystkie 3 kulki trafiły w głowy bandytów, szybkość kulek była  wystarczająca żeby powalić bandytów na ziemie, nie miałem liny aby ich związać więc zostawiłem tam ich nie przytomnych. Walka zajeła tylko 5 minut. Ruszyłem z powrotem głównym traktem. Minęło juz 14 godzin od postoju, była znowu godzina 22 zrobiłem to samo rozpaliłem ogien po czym zjadłem prowiant i poszedłem spać. O ranku wyruszyłem, była godzina 6, brakowało mi tylko 12 godzin podróży po 10 godzinach podróż mijała spokojnie, byłem juz 10 kilometrów od granicy, oczywiście z moim szczęściem napotkałem się na 2 samurai z kraju żelaza, nie wiedziałem że oni wyglądają tak potęrznie. Wyglądali jak by byli na zwiadzie, próbowałem ich ominąć niestety nie udało mi się to, oboje z nich wyciągnęli miecze, jeden z nich zakrzyknął:
-Kim jesteś gówniarzu!?
Po czym zkierowali czakre do ich mieczy. Szczerze panikowałem wiedziałem że nie obejdę sie bez walki, ale w takim momencie!? Ja odpowiedziałem:
-Ważniejsze pytanie, co wy tak dokładnie robicie w kraju chmur?
Bez żadej odpowiedzi jeden z nich ruszył w moją stronę, ja za tem zachowałem spokój i ruszyłem w ku niemu.
On zaatakował mnie szybkim cięciem po klatce piersiowej, zrobiłem odskok, zadrasnął moją koszulke, ja po jego ataku użyłem Hayaku Onore i pojawiłem się za nim, zrobiłem szybkie kopniecie w jego stronę, on zatem zdąrzył sie odwrócić i kopnąć mnie z pół obrotu w brzuch, naszczęścię uzyłem techniki Kawarimi no Jutsu
i zamieniłem się w kłodę, byłem na jednych z gałęzi, walka odbywała sie w lesie. zeskoczyłem z gałęzi. W powietrzu sięgnąłem do sakiewki po 2 kulki po czym je na magnetyzowałem i użyłem na kulkach Gufutenka by nadać im szybkości. Wystrzeliłem obie kulki w tym samym czasię one leciały z taką prędkością że dały radę wybić miecze z ich rąk. Jak wylądowałem ku ziemi ledwo co spojrzałem jeden z nich przemiescił się tak szybko za mnie że nie zdążyłem uniknąć. Chwycił mnie tak zwanym chwytem Nelsona. Poczym drugi bił aż nie stracę przytomności, krew leciała mi z ust, oczy mi się powoli zamykały, myślałem że to już koniec. Po zamknięciu oczu poczułem nie zwykły potąd mi nie znany przypływ chakry. Chakra o barwie czerwonej owineła moje ciało, ja nie wiedząc co się dzieje uzyskałem ogromny przypływ siły, gdy otworzyłem oczy, jeden z samurai nadal trzymał mnie oboje zaskoczeni tym że przerzuciłem jednego z nich przez swoje plecy, po rzuceniu nim ruszyłem z prędkością w stronę przerażonego się Samuraia, wyskoczyłem ku jego twarzy i szybkim ruchem uderzyłem go z prawego sierpowego on zatem odleciał na pare metrów w lewą stronę ode mnie, odkręciłem sie w strone Samuraia który leżał na ziemi nadal przytomny. Wstawał powoli, pod biegłem pod niego i szybkim prostym kopnięciem skierowanym w kręgosłup zniszczyłem jego pancerz i odleciał nma pare metrów, leżał tam nie przytomny. Ruszyłem w stronę drugiego Samuraia jak byłem przy nim złapałem go za zbroje i zdarłem ją z niego poczym uderzyłem go lewym prostym w klatkę piersiową i stracił przytomność. walka zaledwie trwała 10 minut. Nie mogłem dokładnie pamiętać bo nie wiedziałem czy straciłem przytomność po tym jak dostałem pare razy po ciele. Oddaliłem się na parę metrów od miejsca walki by móc odpocząć. Ta czakra po woli znikała, bedę musiał zrozumieć tą czakre bardziej albo zapytać się Raikage co to była za moc w moim ciele. Jak czakra całkowicie odeszła poczułem wielki ból, jeszcze pewnie po walce. Napiłem sie wody i ruszyłem dokończyć misje. Dotarcie zajęło mi 2 godziny. Po dostarczeniu zwojów ruszyłem w drogę powrotną w stronę wioski by odebrać własne wynagrodzenie, droga powrotna zajęła troszeczke dłużej po przez moje rany, ale już bez żadnych kłopotów.

Offline

 
Kunai

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Ciechocinek spa