- Nie mam pojęcia, chyba gdzieś się szwędają... - odparła
- Kim był ten Shinobi? - spytałem
- Ochroniarzem OtoKage. Znam go, kiedy pracowałam z Otokage pomagał nam. Zajął miejsce tego kolesia z Kumo...
- Czyli to ta sama osoba - powiedziałem idąc do przodu
Karin szła kawałek za mną
Offline
- Spotkałeś się z nim wcześniej? - spytała
- Zaczepił mnie w wiosce.
- Co on ma do ciebie?
- Pewnie chodzi mu o Kage.
- Rozumiem. Czyli chyba łączy ich coś więcej. Ty też byś tak walczył o mój honor? - spytała rumieniąc się
- Ochronię cię, kiedy będzie trzeba.
Karin jeszcze bardziej się zarumieniła i złapała mnie za rękę
- Chodzi mi tylko o zrealizowanie mojego celu, do którego jesteś niezbędna. - odparłem idąc dalej
Offline
- Och, Sasukeee, jesteś taki... - miała dokończyć ale złapałem ją i odskoczyłem do przodu
Uchroniłem ją od ataku nieprzyjaciela
Był to pocisk ciśnienia
- Wiedziałem, że prędzej czy później tu wrócisz, Sasuke. - powiedział znajomy głos dobiegający z dachu jednego z budynków
Offline
Odskoczyłem do tyłu, Karin nie zdążyła zdezorientowana
Ao złapał ją i unieruchomił
- Mam twoją dziewczynę, co teraz? - pytał śmiejąc się
Zignorowałem go i robiłem swoje
Wyskoczyłem i wyciągnąłem przy tym miecz
Wziąłem zamach i chciałem go ciąć, ale zasłonił się Karin
Ja przy tej okazji użyłem Shunshina i pojawiłem się za nim
Z tyłu kopnąłem Ao w plecy i wygiąłem do tyłu
Karin wydostała się
Offline
- Szybkie Dansou. - powiedział Ao wytwarzając wokół siebie podmuchy ciśnienia
Trzymałem go nadal ale po chwili nie mogłem już dłużej i puściłem
Odleciałem do tyłu i wylądowałem jakoś
Użyłem Hitawami i zaatakowałem go kilkoma kulami ognia
On wytworzył jakby kopułę ciągle wypuszczanego ciśnienia i odparł mój atak
Offline
*Wszechstronna zdolność* pomyślała Karin i zawiązała pieczęć
Ja stworzyłem Chidori i pobiegłem z nim na Ao
Wtedy Karin również ruszyła na niego i zaatakowała go Chakra no Mesu
On odepchnął nas falą uderzeniową
Potem wytworzył wokół siebie aurę i zmienił swoją strukturę ciała
Wytworzył coś na wzrór wilka a sam znajdował się w środku
Offline
Ruszył na mnie z wielką prędkością
Biegł jak prawdziwy wilk tylko o wiele szybciej
Nie miałem sposobu, który pozwoliłby mi się przebić przez jego obronę, prawdopodobnie żaden żywioł nie jest w stanie
Nawet Genjutsu nie zadziała, bo ani razu nie spojrzał mi w oczy
Pozostaje mi Doujutsu...
Offline
Odskoczyłem z trudem w bok
*Ale to zbyt ryzykowne*
Włączyłem Pieczęć aby lepiej unikać uderzeń
Karin wycofała się z mojego polecenia
Potem serią szybkich ataków zostałem sprowadzony do muru
Oparłem się o niego plecami a kiedy przeciwnik pobiegł na mnie niesamowicie szybko chcąc zakończyć walkę ja użyłem mojego Doujutsu
Offline
Z oka poleciała mi krwawa łza
Otworzyłem je ukazując Kalejdoskop
Przeciwnik nadział się z impetem na kilka ognistych kolców
- Co?! - spytał nie wierząc w to co się stało
Właśnie ktoś przebił się przez jego barierę i zabijał go
- Co to... jest... do cholery? - pytał z trudem a aura wyłączyła się samoistnie
Karin patrzyła z boku z przerażeniem na twarzy
*Niesamowite...* myślała sobie
Offline
Zamknąłem oko czując ból
Złapałem się za nie a technika zniknęła
Ao upadł na ziemię z przebitymi czterema punktami witalnymi (serce, nerki, płuca, kręgosłup)
Karin podbiegła do mnie kiedy klęknąłem
- Nic ci nie jest?! - spytała przerażona przyglądając mi się
Offline
- Nie... Mnie nie. - odparłem ścierając krew
- Co z nim zrobimy? - spytała Karin patrząc na ledwo żyjącego Ao
- Zabij go. - odparłem krótko wstając
- Co? Zawsze mówiłeś, że jedynymi osobami, które chcesz zabić, są...
- Zrób to. - powiedziałem ostrzejszym tonem i skierowałem się do wyjścia z Miasta
Offline