przychodze do lasu spaceruje sobie powoli czytajac zwoj i szukajac odpowiedniego miejsca na rozpoczecie treningu. Po kilkunastu minutach udalo mi sie znalezc tak owe, jeszcze przez chwile stoje w miejscu doczytujac pierwsza czesc treningu. Stoje na przeciwko niewielkiego jeziora, ide pewnie przed siebie stawiajac swoje kroki na tafli wody wyszedlem jakies 5m od brzegu
- Zobaczmy jak dlugo zdolam sie utrzymac i nie zmoczyc ubran
stojac na jeziorze koncentruje chakre u podeszwy stop rownomiernie ja wypuszczajac i starajac sie to robic jak najbardziej perfekcyjnie jak bylo napisane w zwoju
Ostatnio edytowany przez Keiji (05-01-2017 00:46:41)
Offline
Po kilku godzinach zaczalem odczoeac trudnosci z utrzymaniem na powierzchni moja kontrola chakry nie byla w istocie tak dobra jak mi sie wydawalo, z kazda chwila zaczalem zatapiac coraz glebiej, gdy zatopilem sie powyzej kostek szybko odbilem sie w gore a nastepnie wyskoczylem na brzeg, usiadlem chwile by odpoczac. Gdy zregenerowalem utracone sily przeszedlem do kolejnego cwiczenia zaczalem wbiegac po drzewach. Tak samo jak w przypadku poprzeniego cwiczenia nie mialem z tym wiekszego problem lecz pewnie po czasie sie to zmieni zreszta narazie idzie mi dobrze wiec nie bede zapeszal
Ostatnio edytowany przez Keiji (05-01-2017 13:57:09)
Offline
To cwiczenie bylo dlamnie monotonne i stwierdzilem ze pora przejsc do nastepnego, chyba w tym lesie drzewa sa za krotkie by wspinanie na nie sprawilo by mi problem. Do nastepnego cwiczenia wybralem drzewo z wyjatkowo grubymi galeziami, wyszedlem do gory i na jednej z nich za zatrzymalem sie wiszac glowa w gol, teraz musze sie utrzymac jak najdluzej oraz nie spasc zeby sie przypadkiem nie polamac
Ostatnio edytowany przez Keiji (07-01-2017 18:17:56)
Offline
Po długim czasnie podroznowania po swiecie znalazlem sie w kraju chmur, stalem nad wielkim wąwozem i napwalem sie widokiem lasu posrod gor. Ubrany bylem w swoj standardowy strój, nie mialem przy sobie opaski ani plaszcza gdyz zostawilem praktycznie wszystkie rzeczy w siedzibie. Nagle pod nogami obsunela mi sie ziemia, stalo sie to na tyle szybko ze nie zdazylem zareagowac. Spadlem w dol mocno obijac sie w tym bardzo mocno obijajac sie, wyladowalem na polce skalnej tracac przytomnosc.
Offline