- Po drodze wstąpimy jeszcze do Otafuku. Mam tam pewien interes. - powiedział Kabuto po chwili
- Jasne. - odparłem niezbyt zachwycony tą wiadomością
- A gdzie u ciebie entuzjazm? Będziesz mógł się zabawić, bo trochę tam posiedzimy.
Nic mu nie odpowiedziałem
- Nie mów mi, że nie lubisz się bawić. Nie wyglądasz na takiego.
Uśmiechnąłem się ironicznie i szedłem dalej
Offline
Chodzę sobie po mieście i szukam Jugo czy Karin
Widzę jak ktoś stoi na dachu jednego z budynków
Rozpoznaję Karin i wskakuję po budynkach na dach
Podchodzę do niej od tyłu dyskretnie i po chwili kładę jej rękę na ramieniu aby zwrócić jej uwagę
Ona błyskawicznie obraca się i wymierza cios w brzuch
Zatrzymałem uderzenie lewą ręką
- Co?! To ty, Sasuke? Czemu się tak zakradasz? - spytała nieco zdenerwowana
Offline
- Nigdy się tak nie skradaj jak jestem skupiona i wyszukuję Chakr. - dodała po chwili odwracając się znowu w stronę lasu
- Masz coś? - spytałem stając obok niej i patrząc w to samo miejsce
- Na szczęście nadal nic. Jesteśmy niezagrożeni, najprawdopodobniej niewielu potrafi dotrzeć do tego miejsca.
- Tak, niewielu wie o jego istnieniu. Klan Uchiha utrzymywał jego położenie w tajemnicy. - odparłem
Offline
- Czemu zrezygnowaliście z tego miejsca? - spytała
- Jest to magazyn z ekwipunkiem którego używał mój klan. Ja korzystam z niego do dziś.
- Podczas Wielkiej Wojny także?
- Także.
Karin się uśmiechnęła
Spojrzałem na nią
- Chyba po raz pierwszy tak swobodnie ze mną rozmawiasz. - powiedziała z lekkim rumieńcem na twarzy
Nie odpowiedziałem jej i spojrzałem znowu w las
Offline
- Gdzie Jugo? - spytałem
- Poszedł gdzieś do lasu. Wiesz, jak on lubi te swoje spacerki i pogawędki ze zwierzętami. Aż ciężko sobie wyobrazić, że potrafi tak łatwo wybuchnąć i zmienić się w maszynę do zabijania.
Znowu jej nie odpowiedziałem, gdyż nie uznałem tego za konieczne
- Mogę o coś spytać, Sasuke? - spytała z coraz większym rumieńcem
Chyba wiedziałem o co jej chodzi, łatwo było ją rozpracować
- O co chodzi? - spytałem
Offline
- Podobam ci się? - spytała zdejmując powoli okulary
Znów odpowiedziałem jej milczeniem
Nawet na nią nie spojrzałem
- Zawsze zgrywasz takiego chłodnego, niedostępnego. Kiedy w końcu się przede mną otworzysz?
- Mam ku temu powody. A, poza tym, zajmuje się ważniejszymi rzeczami niż czymś takim.
- Nie można żyć opierając się jedynie na nienawiści i chęci zemsty. Musisz...
- Wiem, co muszę zrobić. Zabić. To właśnie przez nich moje życie wygląda tak, jak wygląda. - odparłem bardziej chłodny niż zwykle
Offline
- Tak, ale gdyby nie to, prawdopodobnie nigdy byśmy się nie spotkali...
- Nie sprowadzaj wszystkiego do tak przyziemnych spraw. Nie wiesz co oznacza stracić wszystko co się miało do tej pory.
- A myślisz, że ja mam kogoś bliskiego? Jedyną bliską mi osobą był Orochimaru, który tylko mnie wykorzystywał. Ale, kiedy nie ma się do kogo zwrócić, komu poświęcić swój czas to zawsze wychodzi na to samo...
- Więc chcesz teraz zyskać nową więź. - powiedziałem i przypomniałem sobie niechcący o Naruto
- Życie samemu na tym świecie nie ma najmniejszego sensu, powinieneś o tym wiedzieć.
- Co ty możesz o tym wiedzieć?! Byłaś sama od zawsze, nie masz pojęcia co to oznacza wszystko stracić. - odparłem i znowu przypomniałem sobie o Naruto
Wtedy, podczas tej walki powiedziałem mu dokładnie to samo
Offline
Wchodzę sobie spokojnie do miasta jako Hiruko
Miałem tu interes do załatwienia i miałem nadzieję zastać tu pewną osobę...
Szedłem rozglądając się po mieście
Offline
Szedłem sobie spokojnie ze skowronkiem na ramieniu
- I jak, przyjacielu? Masz coś? - pytałem go łagodnym głosem
Nagle ptak błyskawicznie odleciał
Tak, jakby się czegoś przestraszył
Offline
Nagle obok mnie pojawiła się Karin
Ona akurat była na patrolu
- Co się stało? - spytałem
- Mamy gościa... - odparła krótko rozglądając się dookoła
Offline
- Kto to? - spytałem
- Ta Chakra... Jest taka... zła. Tak, zła. Przerażająca.
- Powiadom Suigetsu. Ja wyjdę mu na przeciw.
- Jest kilkanaście metrów stąd, na północny zachód, przy administracyjnym. - powiedziała i zniknęła po chwili
Pobiegłem w tamtą stronę
Offline
Pobiegłem zgodnie ze wskazówkami od Karin
Blisko celu zatrzymałem się i stanąłem za ścianą
Po chwili podleciał do mnie mój mały przyjaciel
Dowiedziałem się od niego o intruzie i jego dokładnej lokalizacji
Był w tym samym miejscu co ja, na równoległej ulicy
Offline