Offline
- No proszę, proszę. Pan Sasori nie potrafi dobijać swoich przeciwników? I to takich szczeniaków z Konoha? - mówił Suigetsu śmiejąc się okrutnie i rzucając sobie buteleczką
Offline
Offline
- Szczeniaki potrafią tylko szczekać. Nic więcej. - mówił dalej
Nagle pojawił się Sasori łapiąc buteleczkę
Offline
Łapie butelke i wypijam zawartość ale dalej leże
*jednak 3-krotne uzycie chidori to nie był dobry pomysł*
Offline
Moje klony wraz z Medykami wbiegają do jaskini i podbiegają do Kakashi'ego.
- Żyjesz? - pyta klon, reszta patrzy na Suigetsu i Sasori'ego
Offline
Suigetsu uśmiecha się
- Dużo was tu jeszcze wylezie? - spytał się i spojrzał na Sasori'ego
Jego już jednak nie było
- Nara cieniasy! - pożegnał się i również zniknął
Offline
Offline
Medycy Cię reanimują, a potem zabierają do szpitala. Klony ich eskortują.
Offline