Będąc w małej bańce w mojej ręce z pleców pojawia się Gunbai, z trudnościa złożyłem pieczęć tygrysa i dzięki swojej sile machnąłem Gunbaiem używając Gouka Mekkyakyu, które zniszczyło małą bańkę, natychmiastowo zacząłem płynąć w górę z duża prędkością, starałem się również odbijać ataki rekinów, po wyskoczeniu z banki cały ranny od ataków zacząłem lecieć w górę. Po wybiciu się aktywowałem notkę wybuchową na Twoim ramieniu którą nałożyłem wraz z Fuuinjutsu.
Offline
Gdy połączyłam się z wodą notka odpadła i wybuchła nic nie robiąc w sumie. Mgła naturalnie znikła - woda ją przykryła. - Technika wyłączona. Deszcz padał jeszcze przez jedną turę i przestał. Stałeś na ogromnej bańce wody i nic się nie działo.
Offline
Walka nie dobiegła końca. Oboje macie mało chakry (poniżej 10%), a także jesteście poranieni, co uniemożliwia szybkie uniki i reakcje. Kto pierwszy wykona skuteczny atak na przeciwniku (nie zabijając isę przy tym z wyczerpania) wygra. Teraz liczy się intelekt i wykorzystanie otaczającego was terenu do eliminacji przeciwnika. Powodzenia.
Offline
Nagle bańka pękła, klon który ją utrzymywał znikł, gdyż skończyła mu się chakra. Woda gdzieś znikła. Stałam 40m od Ciebie ja ze znakami Fuuin i obok mnie mój klon, który poprzyklejał mi 10 wybuchowych notek na plecach.
Offline
Po pęknięciu bańki wylądowałem dokładnie 40 metrów od was. Spojrzałem klonowi w oczy i ten znikł poprzez Utakatę. Moje bramy zostały wyłączone, ja usiadłem wykończony, ale Ty nadal masz na sobie wzorki od Fuzui.
Nie możesz się ruszyć, nic zrobić. Nie muszę zabijać przeciwnika.
Offline
Ty mogłeś klonowi spojrzeć w oczy, lecz on Tobie nie tym samym nie został złapany w genjutsu i nie znikł. Siedziałeś, a mnie za ramie trzymał klon.
- Miło było walczyć, przepraszam, że bawiłam się na początku! - w tym momencie wszystkie przyklejone notki wybuchły i tym samym zginęłam.
Wygrałeś.
Offline