Wyruszyłem czym prędzej
Miałem do wyboru kilka kierunków
Poszedłem sobie na północny zachód
Karin potem jeszcze dodatkowo nakierowała mnie i po chwili widziałem cel kilkadziesiąt metrów ode mnie
Offline
Cały czas trzymałem w zębach Kunai
Wskoczyłem na wielki bambus używając Chakry w stopach
Skakałem potem po kolejnych wysoko w powietrzu
Po chwili miałem cel tuż pod sobą
Był to jakiś staruszek, zbierał rośliny
Offline
Przestałem wysyłać Chakrę do stóp
Zacząłem spadać
Wystawiłem nogę w charakterystycznej pozycji a kiedy byłem tuż przy ziemi z dużym impetem kopnąłem staruszka w kark
Złamałem mu kręgosłup i tym samym szybko zabiłem
Offline
Teraz przystąpiłem do najważniejszej części planu
Uruchomiłem Juin Jutsu
Z miejsca w którym miałem rękę utworzyła się rurka
Rurka ta wbiła się w ciało starca
Po chwili zacząłem wysysać jego ciało i odtwarzać tkanki
Offline
Po chwili miałem już normalne ręce
Utworzyłem działo odrzutowe na jednej z rąk
Ustawiłem je tuż przy ziemi i po chwili odpaliłem
W ziemi powstał spory krater
Wrzuciłem tam ciało starca i zasypałem ziemią
Offline
Otworzyłam oczy
#Ok, skończył#
Wstałam i przeciągnęłam się
Teraz poszłam sobie na spacer
Tam wznowię trening
Offline
Od teraz zaczynam kolejny trening
Będzie to Shikon Tensei no Jutsu
Offline
Siedząc na gałęzi zauważyłem nagle wypływającego na powierzchnię Suigetsu
Formę miał już całkowicie odbudowaną
- Hej, Sasuke! - zawołał i uśmiechnął się w swoim stylu
Ja także odpowiedziałem mu tym samym uśmieszkiem i zeskoczyłem na dół
Offline
- Wszystko gra? - spytałem
- Taa, nareszcie. Trafnym sformułowaniem będzie "jestem zdrów jak ryba". - odpowiedział i zaśmiał się
Uśmiechnąłem się
- Kiedy znowu wyruszamy? - spytał po chwili
- Nie spieszymy się. Muszę przemyśleć nasze kolejne kroki.
Offline
- Dobra, mnie się nie spieszy. - odparł wesoło i zaczął pływać w kółko
- Aha, no właśnie. Jak z resztą? - spytał po chwili zatrzymując się
- Karin nic nie jest, Juugo odzyskał ręce.
- A co z tobą?
- Nic. W porządku. - odparłem krótko i spojrzałem w bok
Offline
*Cholera, zauważył mnie...* pomyślałem sobie a tętno znacznie mi podskoczyło
Schowany byłem za wielkim bambusem
Wycofałem się powoli a kiedy byłem już w moim mniemaniu na bezpiecznej pozycji zacząłem uciekać
Offline