Zacząłem pierwszy
- Chcę zobaczyć, jak silny jest ten, któego trenował sam Orochimaru i ten, który sam, z własnej woli przyszedł do niego w poszukiwaniu siły. - opowiedziałem
Offline
- Ja chcę po prostu odzyskać wolność. - odpowiedział Suigetsu
Karin milczała
- Teraz ty. - przypomniał Suigetsu
- Ja zachowam to dla siebie. - odpowiedziała
- Dobra, wszystko jasne. Zacznijmy więc naszą misję. - oznajmiłem
Offline
Sasuke postanowił iść w kierunku Konohy, tak jak mu powiedział Suigetsu
Kazał mi przy tym kontaktować się z okolicznymi zwierzętami, aby wpaść na trop
Karin na razie nie mogła się przydać, na takie dystanse nie mogła wyczuć nikogo
Offline
- Zwierzęta nie wiele wiedzą. Są tu od niedawna, Kabuto prawdopodobnie przechodził tu dość dawno. Nie wyczuwają też jego Chakry.
Offline
- Heh, kto by pomyślał, że zwierzęta są w stanie wyczuwać Chakrę. Mówiąc zwierzęta, miałem na myśli też Karin, ona w końcu też to potrafi. - wtrącił ironicznie Suigetsu
Karin przyspieszyła i podbiegła do Suigetsu
Po chwili wymierzyła mu silny cios prosto w twarz
Twarz Suigetsu przy uderzeniu przybrała wodną konsystencję
- Co ty wyprawiasz? - spytał
- Nigdy więcej takich uwag, dobra? - mówiła wkurzona Karin
Offline
Widząc te zdarzenie coś we mnie drgnęło
Poczułem się inaczej
Miałem wielką ochotę kogoś zabić, obudził się we mnie dawny instynkt
Offline
Uruchomiona pod wpływem agresji Pieczęć zaczęła się wyłączać
Moja chęć mordu też się uspokajała
- Przepraszam... - powiedziałem do Sasuke
Offline
Wyłączyłem Sharingana i zatrzymałem się
- Musimy się zatrzymać. Powoli się ściemnia. - powiedziałem do wszystkich
Zatrzymali się
- A co? Suigetsu boi się ciemności? - pytała ironicznie Karin
Suigetsu wyraźnie się wkurzył i już chciał podbiec do Karin
- Spokojnie, wyluzujcie oboje. Zatrzymamy się, zregenerujemy siły i wznowimy pościg jutro o świcie. - wytłumaczyłem
Offline
Znaleźliśmy jakieś odpowiednie miejsce do noclegu
Ja poszedłem po drewno na opał
Offline