Wioska naprawdę była nieduża, a ja dalej nie rozumiałem co my właściwie mamy teraz zrobić.
- Mavene, możesz mi wytłumaczyć co mamy zrobić?
- No więc..
=Mavene teraz mi wszystko jasno opiszesz, bo nadal nic nie rozumiem=
Offline
(Nie wiem czy o to chodziło Sakashi'emu ale starałam się. ;P)
- ... jak zobaczylibyśmy wybuch, mieliśmy się skierować w stronę ich bazy. Chociaż ten sygnał... Nie wiem do końca co miał oznaczać czy to, że przyłapali go, a my mamy odciągnąć ich uwagę, czy, że dotarł i zabrał się za szukanie co w gruncie rzeczy jest trochę bez sensu, bo ten znak mógł zobaczyć każdy... No i zwój... Moim zdaniem powinniśmy go trzymać od bandytów z daleka, a nie pchać się z nim do ich bazy. Jeżeli,odpukać, by nas pokonali, podajemy im go na tacy. W każdym razie kazał nam zająć ich czymś...
Offline
-Dzięki Mavene, teraz to rozumiem. Chyba..
Weszliśmy do bazy. Na starcie 2 strażników. 1 był Użytkownikiem Raiton, drugi Doton. Wziąłem się za użytkownika Raitona, ponieważ Raiton jest gorszy od Doton, a ja mam mistrzostwo Raiton. (Jeśli się mylę, poprawcie) Wyciągam ninjato. Zajmuje go walką wręcz, a mój klon od tyłu razi go Gufutenką. Leży sparaliżowany (przez 2 kolejki[tak będzie zawsze od Gufutenki, chociaż powinno nawet 3])
Offline
=Trochę inaczej mówiłem, ale niech będzie Nadal kontynuujcie, wkroczę później =
Offline
(Hehe wszystko pomieszałeś. Mój suiton przegrywa z doton, a raiton z nim wygrywa. Dzięki Yoshi. Sakashi: Tak myślałam że coś poplątałam. ;))
Możliwe, że ciężko byłoby mi wygrać z moim przeciwnikiem używając mojego żywiołu, więc posłużyłam INBIJIBURU NO JUTSU gdy tylko zobaczyłam wroga. Mężczyzna myślał na początku, że tylko Yoshi jest ich przeciwnikiem. Rzuciłam w niego shurikenem, a zanim zdążył się obejrzeć przemieściłam się za pomocą HAYAKU ONORE i ogłuszyłam go.
- Przy odwracaniu ich uwagi niekoniecznie chodziło mi by od razu z nimi walczyć...
Offline
Obok leżała lina. Zrobiłem z niej użytek i związałem ręce i nogi oraz zakneblowałem. Nie chciałem zabijać. Poszliśmy dalej, ja i Mavene. Klon pilnował związanych wrogów.
=Sorry Mavene Jakoś to będzie. Aha, jak wam się podoba nowa sygnatura i avek?=
Offline
(Jeżeli się wejdzie na twój profil avek wygląda super, ale przy wyświetlaniu postów ucina ci go i mało postać widać więc dobrze by było jakbyś go np. przyciął ;))
Wioska była niewielką grupką domów, położonych wokół okrągłego placu. Na tej przestrzeni zgromadziła się chyba cała ludność wioski.
Offline
- Mavene co teraz? Prowadź.
=No wiem właśnie. Ale i tak już jest zmniejszony. Najwyżej inny zrobię.=
Offline
Ludzi było bardzo dużo. Ściągnąłem opaskę i schowałem do kieszeni. Nie chciałem, żeby ktoś mnie rozpoznał.
=Wymyślcie coś, mi się nie chce =
Offline
Chodząc tak mogliście czuć się obserwowani (Mavene i Yoshi). Co jakiś czas można było wyczuć skoki chakry w pobliżu(chociaż nie blisko), tak jakby ktoś ukrywał ją i pokazywał się na chwilę. Było to po za wioską, gdzieś w lesie. Było to coraz bardziej niepokojące.
Offline
Cicho włączyłem Byakugan. Coś było nie tak. Rozglądnąłem się, ale nic nie zauważyłem.
- Mavene, coś mi tu nie pasuje. Czujesz coś?
Offline